Strona głównaRecenzjeGryCall of Duty Modern Warfare 3 – nie na to czekali gracze...

Call of Duty Modern Warfare 3 – nie na to czekali gracze [recenzja]

Microsoft po przejęciu Activision Blizzard powinien nieco ochłonąć i zdecydowanie bardziej patrzeć na ręce swojemu protegowanemu. Premiera Call of Duty: Modern Warfare 3 zdecydowanie powinna zostać wstrzymana na co najmniej rok.

Restart serii Modern Warfare okazał się strzałem w dziesiątkę. Niestety po premierze Call of Duty: Modern Warfare 3 nie można już powiedzieć tego samego. Zamiast jeszcze lepszej i bardziej wciągającej rozgrywki dostaliśmy twór, który powstawał w bólach, a ekipa deweloperów jakby była przydzielana do projektu za karę.

 

Gdyby – zgodnie z pierwotnymi zamierzeniami – Modern Warfare 3 zostało wydane jako DLC, to mielibyśmy całkiem przyzwoity dodatek. Zamiast tego dostajemy DLC w opakowaniu oraz cenie pełnoprawnej gry. Chociaż od lat Call of Duty to przede wszystkim gra-usługa, nastawiona na rozgrywkę sieciową, to i tak nie mogło zabraknąć kampanii fabularnej, przeznaczonej dla jednego gracza. Tym razem jednak dostajemy ochłap. Kampanie solo przejdziemy poświęcając na to aż 3 godziny. Wydaje się, że tryb ten został dodany na siłę tylko po to, żeby można było odhaczyć na roadmapie projektu kolejne zadanie.

 

Jednak za ten stan rzeczy nie można całkowicie winić ekipy Sledgehammer Games. Deweloper dostał bardzo mało czasu na dowiezienie gotowego produktu, przez co zabrakło czasu na przygotowanie dużych rozbudowanych misji czy solidnego podsumowania historii. Kampania dla jednego gracza od lat była traktowana jako swego rodzaju dodatek, który w zgrabny sposób wprowadza gracza w wydarzenia oraz buduje otoczkę dla rozgrywki sieciowej. Standardowo dostawaliśmy około 6-9 godzin naprawdę mocnej rozrywki. Tym razem tego jednak nie uda się doświadczyć.

To miło, że dostajemy kontynuację wydarzeń i do gry wraca Władimir Makarow, który chce rozpętać wielką wojnę. Pierwszą z misji jest odbicie Makarowa z więzienia. Zdecydowanie to ona jest tą najlepszą i powoduje wzrost apetytu – ten jednak nie zostaje zaspokojony. Każda kolejna misja wydaje się krótsza i nie wyczerpuje możliwości. Co więcej, cała akcja wydaje się jakby urwana i zabrakło tylko filmowego CDN. Fani serii z pewnością ucieszą się, że powrócą starzy znajomi. Oprócz Makarowa, do akcji wkracza jego wróg John Price z Task Force 212 oraz Kate Laswell, Farah Karim i Generał Shepherd.

Wydaje się jednak, że w tym wszystkim twórcy zatracili ducha serii. Misje Bojowe na otwartych mapach bardziej przypominają strzelankę w stylu Far Cry niż CoD. Gracz ma za zadanie biegać po mapie, rozbrajać bomby, wysadzać obiekty etc. W czasie akcji przeszkadzają nam liczni i pojawiający się z każdej strony wrogowie. Aż zatęskniłem za klasycznymi misjami z poprzednich odsłon CoD-a. Żeby jednak nie było, że cała kampania to dno i metr mułu – Jest kilka ciekawie zrealizowanych momentów, na stadionie czy w lesie. Jednak to odrobinę za mało.

Multi odświeżenie

Call of Duty: Modern Warfare 3 to nie tylko krótka kampania dla jednego gracza, ale także zestaw odświeżonych map. No właśnie – odświeżonych, bo dostajemy 16 dobrze znanych już lokacji oraz 4 zupełnie nowe. Owszem, odświeżone mapy nadal dostarczają rozrywki, jednak pamiętajmy, że za grę płacimy blisko 350 złotych, a nowych elementów dostajemy zaledwie kilka. To kolejny powód, dla którego tytuł powinien zostać wydany jako DLC, a nie pełnoprawna gra.

W obronie Sledgehammer Games trzeba powiedzieć, że ekipa zdecydowanie wzięła sobie do serca opinie graczy i znacznie ulepszyła gameplay. Twórcy wzięli na tapetę listę najpopularniejszych zgłaszanych problemów i poprawili je zgodnie z życzeniem graczy. Teraz możemy wpaść do budynku za pomocą wślizgu i przerwać go zgrabnie wybijając przeciwników w środku. Przeładowanie nie blokuje już naszych ruchów. Animacje nie powodują blokowania żołnierza, przez co nie jest on podatny na ostrzał przeciwnika. Poruszanie się po mapie oraz mobilność żołnierzy znacznie zyskała w porównaniu z MW2.

Niestety, samo poprawienie mechaniki to nie wszystko. Zabrakło jeszcze czegoś nowego, gdzie moglibyśmy te nowe mechaniki wykorzystywać. Deweloperzy skupili się głównie na przeniesieniu starych trybów i map do nowej gry. Ponownie dostajemy DM Drużynowy, Dominację, Umocniony Punkt, Kontrolę, Znajdź i Zniszcz oraz Wojnę Naziemną – to wszystko już było. Wśród tego mamy jednego rodzynka, w postaci trybu Ustawka, oferującego rozgrywkę 3v3, gdzie trzeba dobrej koordynacji działań z resztą graczy. Ten tryb idealnie nadaje się na rozgrywkę ze znajomymi.

Kolejną kwestią świadczącą o pośpiesznym tworzeniu gry przez Sledgehammer Games jest masa błędów. Począwszy od respawnowania w przypadkowych miejscach, przez niewidzialne postacie czy niedziałające granaty. Wszystkiego tu doświadczycie. Pozostaje mieć nadzieję, że błędy zostaną załatane wraz z kolejnymi aktualizacjami.

Wydaje się, że w ekipie Sledgehammer Games są fani gier RPG. W grze zmieniony został system perków z ikonek na dodanie atrybutów do konkretnych elementów ubioru żołnierza. Konkretne elementy stroju mogą wpłynąć na celność, szybkość przeładowania, poprawić wślizg, ect. Takie rozwiązanie jest zdecydowanie lepsze.

O tym, że MW3 to odgrzewany kotlet świadczy również liczba broni z jakich będziemy mogli korzystać. Tych jest aż 114, jednak 77 z nich znamy już z poprzedniej odsłony serii. Zatem nowych giwer mamy 37. Mam rażenie, że taka ilość spluw może okazać się ogromnym i ciężkim chomątem założonym na siebie przez deweloperów. Zbalansowanie rozgrywki może w późniejszym czasie okazać się koszmarem. Co więcej, każda z broni dostępnych ma pięć modyfikacji wpływających na jej parametry. Dla graczy fajnie, dla deweloperów może okazać się kolejną przeszkodą.

Człowiek człowiekowi wilkiem a zombie zombie zombie

Modern Warfare 3 to powrót trybu Zombie. Jednak chyba nie tego oczekiwali gracze. Wygląda na to, że po raz kolejny tworzenie trybu było zwyczajnym wyścigiem z czasem. A szkoda, bo walka z nieumarłymi zawsze była satysfakcjonująca. Może nie tyle pod względem fabularnym, co zwyczajnej zabawy w siekanie truposzy.

Tym razem dostajemy powtarzalny tryb battle royale. Zostajemy zrzuceni na mapie, mamy wykonywać kolejne zadanie i zbierać nagrody. Następnie „get to the choppa” i ewakuacja. Potem powrót na mapę by robić to samo. I tak w kółko. Zabrakło tu czegoś świeżego i ciekawego. Można pograć, jednak rewolucji w tym żadnej.

Podsumowanie i ocena

Call of Duty: Modern Warfare 3 zdecydowanie powinno zostać wydane jako DLC do dwójki. Alternatywnie, premiera powinna zostać wstrzymana, a sama gra dopracowana i bardziej rozwinięta. Obecnie w cenie 350 złotych dostajemy odświeżone mapy, nudnawy tryb Zombie oraz bardzo krótką i dość słabą kampanię dla jednego gracza. Plusem jest poprawienie mechaniki rozgrywki. Boli też spora liczba błędów. Zdecydowanie najlepszą robotę robi tryb multiplayer, ten dostarcza najwięcej możliwości rozgrywki i wypada najlepiej na tle reszty. Żeby zatem nie krzywdzić gry jako całości oceny rozdzielam.

Kampania – 5/10;

Multiplayer – 7/10;

Tryb Zombie – 6/10;

Zalety

  • Poprawiona mechanika rozgrywki;
  • Spory wybór broni;
  • Powrót starych znajomych w kampanii dla jednego gracza;
  • Tryby Multiplayer na dużych mapach.

Wady

  • Cena;
  • Większość map to odgrzewane kotlety;
  • Kampania dla jednego gracza, zdecydowanie za krótka;
  • Zdecydowanie powinno wyjść jako dodatek do MW2;
  • Dużo błędów.

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

SoSlowGamer
Redaktor, szef działu retro

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię