Najnowszy materiał z gry Ubisoftu zapowiada cudowną swobodę rozgrywki. Starożytne krajobrazy możemy podziwiać w najwyższej rozdzielczości.
Twórcy mamią nas trochę piękną panoramą Egiptu, niechybnie zatajając deweloperskie dziury, ale robią to przynajmniej dobrze. Nowy Assassin’s Creed Origin wygląda olśniewająco, aż mamy ochotę zanurzyć się w rozgrzanych piaskach pustyni. Od zawsze marzą nam się gry z otwartym, żyjącym światem i takowy mamy otrzymać już 27 października.
Po obejrzeniu nowego gameplayu, wierzymy, że gra zapewni nam dużą swobodę działania, ale naszła nas wątpliwość co do jakości elementów rozgrywki. Uwidacznia się to choćby podczas starcia z krokodylem nilowym, który zachowuje się jak pacjent cierpiący na schizofrenię. Kuleje również animacja jego ruchu.
Druga sprawa dotyczy wrażenia, że gdzieś tą grę już widzieliśmy. Zmieniły się tylko widoczki i kolor skóry głównego bohatera. Oby historia opowiedziana w Assassin’s Creed Origins była czymś ożywczym, bo jeśli nie, to wydanie 200 zł nie będzie niczym usprawiedliwione.
Początkowo podchodziłem do nowej odsłony Assassyna bardzo optymistycznie, lecz im więcej filmów pokazywał producent, tym szybciej nabierałem przekonania o monotonnej konwecji gry. Jeśli macie 30 minut wolnego czasu, możecie sami się o tym przekonać.
Źródło: wccftech.com
