Hollow Knight: Silksong – gra, na którą wielu czekało latami – po premierze wywołała sporo kontrowersji. Chodzi o poziom trudności.
Na Steamie widać, że początkowo przeważały pozytywne recenzje, ale od kilku dni coraz częściej pojawiają się głosy krytyczne. Gracze narzekają głównie na dwie rzeczy: walki z bossami oraz brak gęstych checkpointów. “Zginąłem pięć razy z rzędu na tym samym bossie i za każdym razem musiałem wracać przez pół mapy” – pisze jeden z nich. Inny określił Silksonga jako “nie tyle trudnego, co frustrującego”.
Dyskusja nie sprowadza się jednak tylko do narzekań. Wiele osób broni gry, przypominając, że poprzedni Hollow Knight też miał reputację “hardcorowej” metroidvanii. “Takie to już DNA tej serii” – komentuje jeden z fanów na forum Team Cherry.
Oceny na Steamie faktycznie lekko spadły, choć trudno podać dokładne liczby, bo widać duże wahania w zależności od regionu i języka. Niektórzy uważają, że to chwilowa fala “review bombingu”, inni – że gra faktycznie mogłaby zyskać na drobnych poprawkach balansu.
Jak będzie w dłuższej perspektywie, zależy od tego, czy Team Cherry zdecyduje się na szybkie aktualizacje. Na razie pewne jest jedno: Silksong, podobnie jak oryginał, nie zamierza iść na kompromisy.
