Strona głównaGryAktualnościStar Citizen: najbardziej niedorzeczny projekt w historii gier?

Star Citizen: najbardziej niedorzeczny projekt w historii gier?

W niedługim czasie budżet uzyskany z crowfundingowej akcji prawdopodobnie przekroczy olbrzymie ambicje Chrisa Robertsa. Tylko, czy jego obietnice pozaziemskiej gry są warte 200 mln. dolarów?

Star Citizen to chyba jedyna gra, która nie potrzebuje daty premiery pełnej wersji, by na siebie zarabiać. Już ponad 2 miliony osób zaufało Chrisowi Robertsowi, finansując jego projekt niewyobrażalną kwotą dla zwykłego gracza. Mówimy tu o strumieniu, z którego wciąż napływają pieniądze.

Aktualnie budżet na produkcję Star Citizen jest już bliski 200 mln. dolarów. Wystarczyło, że do sieci przywędrował nowy trailer z absurdalną liczbą aktorów i udostępniono nieco poprawioną wersję 3.3, by gracze znów szarpnęli się na niezłą sumkę. W zaledwie 4 dni twórcy otrzymali na konto kolejny milion zielonych. Czyżby zapowiedź kampanii singleplayer była tak dobra, że ryzyko warte jest inwestycji?

To dosyć istotne pytanie, bowiem Chris odpowiednio zabezpieczył zebrane datki. Po zmianie regulaminu użytkowania i zakupu studio nie musi zwracać pieniędzy nawet, jeśli kompletne Star Citizen nigdy nie wyjdzie. To jeszcze nic strasznego w przypadku osób, które zapłaciły za standardowy pakiet z dostępem do wersji alpha. Tylko co mają powiedzieć inni po złożeniu zamówienia na najdroższe DLC w historii gier?

Zdaje się, że tam, gdzie Chris widzi łatwe pieniądze, tam gracze widzą coś więcej, niż zwykłą grę. W końcu mówimy tu o wielu technologiach (np. przenoszenie emocji gracza na jego postać) i pomysłach z zarabianiem w grze. Dlatego istnieje taki scenariusz, że Star Citizen będzie powstawać tak długo, jak długo użytkownicy skłonni będą inwestować w ciemno. A gdy źródełko wyschnie Roberts i jego ekipa będą mogli bezkarnie zabrać pieniążki z tacy i ogłosić upadek projektu…

To rzecz jasna najgorsza ze wszystkich opcji. Ta najbardziej optymistyczna zakłada naprawdę wielkie rzeczy dla branży gier i wszystkich graczy. Nieważne, czy będziemy czekać kolejne kilka lat, bowiem ostatecznie możemy zobaczyć grę przełomową. MMO z kampanią singleplayer jakiego jeszcze nigdy nie widzieliśmy. Pozostaje tylko zapiąć portfel i trzymać kciuki…

 

 

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Grzegorz Rosa
Redaktor, szef działów gry i audio

1 KOMENTARZ

  1. Nie obrażając nikogo. Łatwo jest oceniać i wyciągać pochopne wnioski. Prawie wszyscy redaktorzy nie mają pojęcia o tworzeniu gier komputerowych. A jeśli coś wiedzą to nie zdają sobie sprawy co próbuje osiągnąć Cloud Imperium Games. Ja od bardzo dawna czekałem na projekt o tak przeogromnej skali w jakości ultra bez żadnych loading screenów. Generalnie nie wiem po co wam data premiery hahaha.. Wybaczcie ale to tylko słowa. Jeśli by wydali grę teraz to by posiadała dokładnie tą samą zawartość jaka jest teraz. Jedynie doszła by informacja, że gra wyszła. Czy to naprawdę jest istotne? Po wydaniu gry wychodziły by update oraz poprawki jak to jest dotychczas. Na prawdę dziwi mnie taki tok myślenia. Co do funduszy to chyba ludzie nie wiedzą, że były droższe projekty gier komputerowych, a ich produkcja trwała jeszcze dłużej ^^ Albo po prostu tacy ludzie są cholernie zazdrośni i chciwi. Na świecie są osoby które dobrowolnie z własnej woli wpłacają pieniące na ten projekt. To źle? ktoś ich zmuszał? (…). Wystarczy trochę poczytać na oficjalnej stronie Chris’a Roberts’a. Znajduje się tam forum „spectrum”, gdzie deweloperzy publikują postęp gry i co najważniejsze biorą pod uwagę pomysły graczy którzy im je podsyłają. Przecież tak jest i jest to jeden z powodów dlaczego ludzie dalej wpłacają pieniądze i wierzą w projekt. Dalej.. na forum rededit można wiele się dowiedzieć (żeby nie było, że konspiracja na oficjalnej stronie). Na youtube jest kanał Star Citizen. Twórcy gry co tydzień wypuszczają filmy zatytułowane „Around the Verse” w których wypowiadają się o postępach w grze i tłumaczą dlaczego jest tak a nie inaczej. Generalnie zwykli czytelnicy mają opinie jaką mają o Star Citizen i wcale ich za to nie winię. Niestety w dzisiejszych czasach media idą na masówkę, a czytelnicy łykają jak świeże bułeczki, komentując pierwsze spostrzeżenia, wyciągając pochopne wnioski, zarażając opinią pozostałych czytelników co skutkuje falą nienawiści do Chris’a Roberts’a i jego projektu.

    Pozdrawiam.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię