Strona głównaGryAktualnościTwórcy gier mogą manipulować nami przy pomocy Steama

Twórcy gier mogą manipulować nami przy pomocy Steama

Steam to największa i najpopularniejsza platforma z grami na świecie. Znajdziemy na niej setki tysięcy produkcji większości deweloperów na naszym globie. Ale nie wszystko odbywa się na niej w sposób uczciwy. Okazuje się, że twórcy mogą nami trochę manipulować, aby lepiej rozreklamować swoje dzieło.

Na Steamie znajduje się lista o nazwie „Nadchodzące”. Znajdziemy się na niej gry, które są bliskie premiery i cieszą się sporą popularnością. Mechanizm jest bardzo prosty. Na liście lądują gry, które wkrótce zadebiutują i jednocześnie znajdują się na wystarczającej liczbie listy życzeń graczy. Ostateczna kolejność ustalana jest na podstawie daty premier od najbliższych do najdalszych. Proste i przejrzyste, prawda? Okazuje się, że nie do końca.

Zobacz: Na Steamie pojawiła się gra, w której jesteś gwałcicielem i mordercą

O sprawie poinformował Mike Rose – twórca gry indie o nazwie No More Robots. Cały problem polega na tym, że twórcy gry sprytnie manipulują obecnością na liście nadchodzących gier. Winny wszystkiemu jest sam Steam, który datę premiery danej gry bierze z backendu. Ta może być inna niż na oficjalnej karcie produktu i deweloperzy skrupulatnie to wykorzystują. Systematycznie zmieniają datę premiery na backendzie i w ten sposób przedłużają obecność swoich gier na liście nadchodzących.

Zobacz: Czy tak będzie wyglądać nowa wersja Steama?

Co gorsze, Steam nie wyciąga z tego powodu żadnych konsekwencji. Mechanizm jest szeroko wykorzystywany przez sprytnych deweloperów. Na szczęście Tom Giardino z Valve przyznał, że sprawa jest im znana i wkrótce powinna zostać wydana aktualizacja, która wyeliminuje manipulacje. Jednak nie chciał podać dokładnej daty. Najprawdopodobniej firma planuje stworzyć prosty i sprawiedliwy system, który zadowoli wszystkie strony – graczy, deweloperów i ich samych. To wymaga czasu, a być może nawet konsultacji.

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Damian Jaroszewski
Redaktor prowadzący, szef działów esport i hardware

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię