Serwis Gizmodo przeprowadził wywiad z Andrzejem Sapkowskim. Dowiadujemy się z niego kilka ciekawych rzeczy na temat autora Wiedźmina i jego wpływu na serial, który – jak się okazuje – był minimalny.
Andrzej Sapkowski przyznał w rozmowie z serwisem Gizmodo, że miał minimalny wpływ na serial Netflixa. Stało się tak na jego własne życzenie, ponieważ pisarz nie lubi się przepracowywać. Przyznał wręcz, że w ogóle nie lubi pracować. Właśnie dlatego oddał twórcom całkowitą swobodę. Niczego im nie narzucał. Nie oznacza to jednak, że Sapkowski nie miał żadnego udziału w powstawaniu serialu. Jeśli filmowcy chcieli o coś zapytać lub potrzebowali opinii autora, to ten dzielił się z nimi swoimi spostrzeżeniami.
Zobacz: Znany artysta DC Comics narysował własną wersję Geralta z Rivii
Polski pisarz przyznał też, że twórcy serialu zrobili na nim bardzo dobre wrażenie. Nie bez znaczenia było ich pozytywne nastawienie i przyjazne podejście. Właśnie to między innymi zdecydowało, że Sapkowski w ogóle zdecydował się na współpracę z Netflixem.
Warto wspomnieć o jeszcze jednym, dość głupim pytaniu dziennikarza. Często mówimy, że Andrzej Sapkowski bywa niemiły i ma wybujałe ego. Jednak musicie przyznać, że przy pytaniu o to, jak czuje się z informacją o dodruku aż 500 tys. egzemplarzy jego książek trudno zachować powagę. Sapkowski ironicznie i w swoim stylu przyznał, że nie planował z tego powodu samobójstwa, a jego odczucia są z tego powodu oczywiste i raczej mało skomplikowane.