Strona głównaRecenzjeGryApex Legends: Ucieczka – pierwsze wrażenia z nowego sezonu

Apex Legends: Ucieczka – pierwsze wrażenia z nowego sezonu

W zeszłym tygodniu mieliśmy przyjemność uczestniczyć w przedpremierowym pokazie Apex Legends: Ucieczka.

Respawn Entertainment zdążył już przyzwyczaić swoich fanów do rozwoju Apex Legends poprzez klasyczny system sezonowy. Podczas sezonów zdarzają się oczywiście różne eventy, nowe tryby gry i zmiany w balansie. To wejście nowego sezonu wprowadza jednak największą rewolucję, odwracając często grę do góry nogami i zmuszając fanów do adaptacji. Nie inaczej będzie tym razem. 11 sezon Apex Legends nosi nazwę Ucieczka i zadebiutuje 2 listopada.

Podobnie jak w paru poprzednich sezonach, mieliśmy okazję wziąć udział w przedpremierowym pokazie planowanych zmian. W ciągu kilku godzin posłuchaliśmy prezentacji przedstawicieli Respawn Entertainment, którzy poinformowali o nadchodzących nowościach, potem nastąpiła krótka sesja Q&A i resztę czasu spędziliśmy na nowej mapie, grając w zamkniętej grupie osób i testując wszystkie nowości.

EA zadbało klasycznie o to, żeby każdy wprowadzany razem z 11 sezonem element miał swój głos podczas prezentacji. O mapie mówił więc Team Director (Steven Ferreira) i Level Designer (Rodney Reece), o broni Balance Designer (John Larson), a o nowej postaci scenarzystka (Ashley Reed) oraz Designer (Devin Weise).

 

Nowa mapa Storm Point

Zazwyczaj w tego typu dużych aktualizacjach jednej rzeczy przypisuje się łatkę głównego bohatera. Mówi się potem o danym patchu jako o tym, który przyniósł grze jakąś mapę, konkretną broń albo kolejnego bohatera. Ucieczka łączy to wszystko w jedną aktualizację i trudno skupić sią na jednym elemencie.

Apex Legends

Nie ulega jednak wątpliwości, że Storm Point wzbudził wśród społeczności ogromne zainteresowanie. Jest to czwarta i największa mapa Apex Legends, większa od World’s Edge aż o 15%. Storm Point jest zlokalizowany na planecie Gaia, kolorowej lokacji zdominowanej przez wzniesienia, tropikalny klimat i oczywiście wodę.

Na nowej mapie postawiono na klimat, który bardzo trudno jest zepsuć. Mnóstwo lokacji na Storm Point otacza woda, jest zielono, kolorowo i na horyzoncie widać często błękit oceanu. Cały czas świeci słońce, dominują jaskrawe kolory i kiedy wejdzie się na jakieś wzniesienie, można obserwować z góry bardzo duże przestrzenie. Respawn pod kątem estetycznym postawił na sprawdzony schemat, który cieszy oko i raczej nie może się nikomu znudzić.

Level design i zaprojektowanie niektórych mechanik jest dla mnie jednak tym, co wyróżnia nie tylko Storm Point od pozostałych map, ale również Apex Legends od innych multiplayerów. Każda mapa wnosi w tej grze coś nowego, jakąś mechanikę charakterystyczną wyłącznie dla tej lokacji, co otwiera przed graczami niedostępne do tej pory możliwości. Na Storm Point jest to PvE. Chociaż Gaia wygląda i brzmi jak raj, w praktyce zamieszkują ją groźne stworzenia. Gracze będą walczyć nie tylko ze sobą, ale również z pająkami i drapieżnikami porozsypywanymi po różnych miejscach.

Potwory podczas naszych testów nie były dla nas większym wyzwaniem. Częściej odwracały uwagę od przeciwnika zakradającego się na plecy. Pająki i bestie padają szybko i zostawiają za sobą tzw. „smart loot”. Jeżeli zabijemy potwora za pomocą SMG, dostaniemy amunicję do tej broni lub jakieś dodatki. Podczas prezentacji designerzy zapewniali nas, że wszystko to dzieje się w granicach rozsądku. PvE w Apexie ma funkcjonować nie jako alternatywny sposób na zdobycie przedmiotów, tylko dodatkowa atrakcja, kolejne źródło dodatków i amunicji, obok skrzynek oraz innych graczy.

Na ile jest to zgodne z prawdą, przekonamy się zapewne dopiero po premierze Ucieczki, kiedy profesjonaliści zaczną analizować zdobywane z pojedynczych potworów przedmioty. W moich oczach jest to jednak świetny dodatek, który przy odpowiednim balansie będzie kolejnym elementem wyróżniającym Storm Point od reszty map. Bardzo podoba mi się idea płynnego przełączania się pomiędzy mapami i dostosowywania swojego stylu gry do lokacji, w której właśnie się znaleźliśmy.

 

Inspiracji z Titanfalla ciąg dalszy. Ash i CAR

Z przykrością informuję, że nie mam żadnych nowych informacji dla graczy wyczekujących trzeciej odsłony Titanfalla. Świat popularnego shootera regularnie przeplata się jednak z Apex Legends i wiele sprawdzonych mechanik z uniwersum tytanów znalazło się w battle royale. Bardzo podobnie będzie tym razem.

Ważnym i długo wyczekiwanym przez fanów dodatkiem do Apex Legends będzie w 11 sezonie Ash, nowa legenda. Zarówno Ashley Reed, jak i Devin Weise, wspominali niejednokrotnie podczas swoich prezentacji, że czarny charakter z Titanfalla mocno zapadł im w pamięć. Plany wprowadzenia Ash jako grywalnej postaci do Apex Legends sięgają więc odległych czasów.

Mechanicznie Ash powinna doskonale wpasować się w świat Apexa. Devin Wise jasno dał do zrozumienia, że jest to postać dla agresywnych, skillowych graczy. Jej umiejętność taktyczna wyrzuca pocisk szokujący wrogiego gracza, zadający niewielkie obrażenia i przytrzymujący go do podłogi. Ult tworzy portal w stylu Wraith pozwalający szybciej przenieść się do jakiegoś punktu w zasięgu naszego wzroku. Pasywna umiejętność umożliwia z kolei podejście do Deathboxa pokonanego gracza i oznaczyć na mapie jego kolegów z drużyny.

Apex Legends zawsze uważałem za bardzo trudną i mechanicznie wymagającą grę. Design Ash pasuje do tego świata. Chociaż nie potrafi latać albo zabijać wrogów trującym gazem, wyobrażam sobie ją w roli assassina. Doświadczony, zaznajomiony z nową mapą gracz powinien móc wykorzystać jej mobilność na własną korzyść, a crowd control potraktować jako pomoc w przytłaczaniu rywala.

Drugą nowością ze świata Titanfalla będzie SMG CAR. Jest to automatyczny pistolet maszynowy wypluwający z siebie aż 846 pocisków na minutę, który podobnie jak Ash, powinien przyciągnąć do siebie doświadczonych graczy. CAR to broń stworzona z myślą o walce na bliski dystans. Jeżeli chcemy błyskawicznie pokonać naszego przeciwnika, musimy zawalczyć nieco z odrzutem. CAR strzela szybko i zadaje spore obrażenia, ale wymaga od gracza nieco umiejętności.

Najciekawszym elementem CAR-a jest bez wątpienia fakt, że może korzystać z dwóch rodzajów amunicji – Light oraz Heavy. Możemy swobodnie przełączać się pomiędzy używaną amunicją, co czyni nowe SMG nie tylko wyjątkową, ale również bardzo użyteczną bronią. Dzięki „podwójnemu” magazynkowi dostosujemy się łatwiej do naszej drużyny i nie powinniśmy raczej martwić się o brak dostępnych nabojów.

Jak przystało na nowy sezon, Ucieczka zadebiutuje z kolejnym Battle Passem. W drodze do setnego poziomu na graczy czekają dziesiątki kosmetycznych atrakcji. Głównymi bohaterami najnowszej przepustki sezonowej będą jednak trzy nowe skiny do Mirage’a, Gibraltara oraz Wraith.

Ucieczka trafi na serwery Apex Legends 2 listopada. Tego samego dnia rozpocznie się sezon rankingowy, który otworzy mapa Storm Point. Potrwa on do 21 grudnia. Drugi split odbędzie się na mapie World’s Edge i potrwa do 8 lutego przyszłego roku.

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Tomasz Alicki
Szef działu gier. Miłośnik esportu, weteran Call of Duty i zapalony gracz Action RPG. W wolnych chwilach Netflix, dobra książka i World of Warcraft.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię

Exit mobile version