Każdy jeden monitor nadaje się do grania, prawda? No właśnie nie i jeśli chcemy poczuć „magię świąt” wymagany będzie sprzęt z najnowszą technologią…
Jaka jest różnica między monitorem dla gracza a standardowym wyświetlaczem? Część istotnych informacji znajdziemy w specyfikacji, w której najważniejsze miejsce nie zajmuje wcale wielkość ekranu, lecz zastosowana technologia. Mówimy tu o odświeżaniu, poziomie opóźnienia, odwzorowaniu palety kolorów i rozdzielczości. W przypadku najlepszych monitorów nie musimy zbyt długo spoglądać na suche informacje, by odnaleźć idealny sprzęt dla gracza.
Zobacz także: Modding PC, czyli jak niedrogo poprawić wygląd obudowy komputera
Dokładnie taki ma być najnowszy Asus ROG Strix XG32VQR. Nie znamy jeszcze jego ceny i daty premiery, jednakże wiemy, że w przyszłości zajmie miejsce na wielu biurkach. 32-calowy kolos zapowiada się wyśmienicie – zakrzywiony panel VA, odświeżanie 144 Hz i rozdzielczość 2560 x 1440 pikseli, czas reakcji 4 ms. Dodatkowo obsługuje technologię Freesync 2 HDR, która pozwala szybciej przetwarzać obraz z karty graficznej do monitora, co skutkuje większą płynnością i mniej poszarpanym obrazem.
Warto również wspomnieć o dobrym podświetleniu matrycy (450 nitów zamiast 300, które były dostępne w starszym modelu ROG Strix XG32VQ), a także wiernym odwzorowaniu kolorów (wypełnieni palety 125% sRGB). Jako deser producent ofiarowuje graczom podświetlenie RGB wyróżnione w stopie monitora i z tyłu obudowy.
Co do wysokiej jakości obrazu nie powinniśmy mieć wątpliwości, a jedynie do sugerowanej ceny. Ponieważ jego krewniak XG32VQ z gorszą specyfikacją kosztuje teraz około 2500 zł należy spodziewać się ceny odpowiednio wyższej. Jeżeli uznacie, że 32 cale to za mało, by czerpać pełnię przyjemności z gamingu, to zawsze możecie zainteresować się 49-calowym monitorem ze stajni Asusa.