Już za niecały miesiąc na półki sklepowe trafi Battlefield 2042. Tymczasem DICE dalej kontynuuje obronę ostatnich beta testów.
Battlefield 2042 wśród wielu fanów FPS-ów wywołał mnóstwo hype’u. Weterani cieszyli się na powrót serii, a niektórzy miłośnicy CoD-a wreszcie dostali jakąś alternatywę do swojego shootera. Potem przyszła jednak otwarta beta, która zabiła cały hype i w ich miejsce wywołała obawy.
Zobacz: Zwolnił wzrost liczby subskrybentów Xbox Game Pass
W naszych wrażeniach z bety pisaliśmy, że nie było aż tak źle. Widać było bardzo wiele ciekawych rozwiązań i próby powrotów do starszych, lubianych Battlefieldów. Martwiła jednak tak okrojona zawartość bety oraz absurdalna liczba bugów i glitchy.
DICE obronę bety rozpoczęło jeszcze w jej trakcie, twierdząc, że jest to build sprzed kilku miesięcy. Gra od tego czasu podobno znacząco się zmieniła. Wygląda i działa zupełnie inaczej.
Jako odpowiedź na feedback z bety, DICE opublikowało długi post na swoim blogu. Twórcy wspominają między innymi, że opcja podejrzenia mapy w becie była wyłączona, podobnie jak Commo Rose, funkcja do prostego porozumiewania się z drużyną. DICE chce też usprawnić system pingowania i potwierdza, że kompas będzie permanentną częścią UI.
Twórcy adresują też problemy z botami, stabilnością gry oraz UI. W bardzo wielu fragmentach pojawia się ten sam argument, że beta nie była dobrym odzwierciedleniem pełnej wersji gry. Jak jest w rzeczywistości, przekonamy się 19 listopada.