Sekrety tworzenia multiplayera według Pete’a Hinesa.
Doom Eternal będzie pierwszą grą w historii serii, która pojawi się na rynku bez deathmatchu, trybu wynalezionego niemalże przez Dooma. W ostatnim wywiadzie dla Shacknews VP Bethesdy, Pete Hines, wyjaśnił, skąd wzięła się ta decyzja.
Zobacz: Doom Eternal – oficjalne wymagania sprzętowe
„Naszym największym problemem z multiplayerem Dooma 2016 był fakt, że sprawiał wrażenie odłączonego od reszty gry.” – mówił Pete Hines. „Niezależnie od tego, czy grasz sam, czy z kimś, chcemy, żebyś grał w tę samą grę. Kłóci się to z ideą przechodzenia z kontrolowania potężnego demona w singleplayerze do zwykłego deathmatchu. Nie wiem, jaki ma to związek z Doomem oprócz tego, że 20 lat temu mieliśmy ten tryb w grze.”
Zamiast tego do gry trafi oczywiście battle mode, asymetryczny multiplayer, gdzie dwójka graczy zmierzy się z jednym demonem. Chociaż argument Hinesa jest solidny, a alternatywa wydaje się dużo ciekawsza niż zwykłe bieganie i strzelanie, zobaczymy, czy takie podejście przyjmie się również wśród społeczności.