Chyba nie sposób opisać wydarzeń niedzielnego wieczora inaczej niż jako najlepszy finał Majora w historii turniejów tej rangi. Po długiej, emocjonującej i wyczerpującej walce Cloud9, jako pierwsza amerykańska drużyna, sięgnęli po mistrzowski tytuł – w dodatku na własnej ziemi.
Finałowe spotkanie było emocjonujące i wyrównane już od pierwszych chwil. Zaczęło się od mapy Mirage, w którą lepiej weszli Amerykanie. Od początku rewelacyjną formę strzelecką i snajperską pokazywał Skadoodle, który z AWP wyczyniał prawdziwe cuda. FaZe udało się co prawda nieco zbliżyć do przeciwników i pierwszą połowę kończyliśmy z wynikiem 9:6, ale już po tych pierwszych 15 rundach widać było, że finałowe spotkanie nie będzie dla europejskiego składu tak łatwe, jak to się mogło wydawać z początku. Druga połowa zaczęła się od wygranej przez FaZe pistoletówki, ale potem Cloud9 kontynuowali powiększanie przewagi – aż do stanu 12:7, gdzie FaZe ruszyli do odrabiania strat, wyrównali na 12:12, by ostatecznie wygrać 16:14.
Overpass zaczął się podobnie jak Mirage, ale im późniejsza faza tej mapy, tym różnica między obiema drużynami była większa. Amerykanie sprawili FaZe w pierwszej połowie istne lanie, pokonując ich 12:3. Druga połowa znowu była próbą odrabiania strat, ale były one zbyt duże, a Amerykanów dzieliło od wygranej zbyt niewiele i to oni triumfowali, wyrównując stan finałowego spotkania.
Inferno zaczęło się od wygranej przez FaZe pistoletówki, ale Cloud9 od razu odpowiedziało, a trzecia mapa zmieniła się w regularną wymianę ciosów – raz z jednej, raz z drugiej strony. Na koniec pierwszej połowy delikatnie silniejsi byli zawodnicy FaZe, którzy prowadzili 8:7. Równie dobrze poszła im druga runda pistoletowa, co pociągnęło za sobą kolejne wygrane przez nich pojedynki w drugiej połowie. Przy stanie 11:7 dla Europejczyków powtórzył się scenariusz z comebackiem i wymianą ciosów, tak więc widzowie zgromadzeni w Agganis Arenie oraz śledzący spotkanie w internecie i telewizji mogli zobaczyć pierwszą w tym finale dogrywkę. Dogrywki ostatecznie mieliśmy dwie, w których zawodnicy Cloud9 dwukrotnie ocierali się o triumf, mając za każdym razem aż dwie rundy meczowe. Zawsze jednak stojący tuż nad przepaścią gracze FaZe ratowali się przed upadkiem – aż do trzeciego podejścia C9, gdzie Europejczykom już zabrakło szczęścia, może nieco opanowania, a może po prostu górę wzięło zmęczenie po trwającym 4 godziny pojedynku. Ostatecznie trzecia mapa skończyła się wynikiem 22:18, a mecz -2:1.
Za końcowy triumf Cloud9 zdobywa 500 tysięcy dolarów, FaZe przypadła natomiast nagroda wysokości 150 tysięcy. MVP turnieju został – co nie powinno chyba nikogo dziwić – Skadoodle.
Cloud9 | FaZe Clan | |
Mirage | 14 | 16 |
Overpass | 16 | 10 |
Inferno | 22 | 19 |
Źródło: wł.