Strona głównaRecenzjeGryCrusader Kings III - wrażenia z wczesnej wersji konsolowej

Crusader Kings III – wrażenia z wczesnej wersji konsolowej

Jakie znacie największe kłamstwa gamingu? Bo ja na przykład “na padzie nie da się grać w strzelanki” i “na konsolach nie ma strategii”. Crusader Kings III, której wczesną wersję mogliśmy ograć, przeczy temu drugiemu stwierdzeniu – i to jak!

Tekst powstał na bazie wczesnej wersji Crusader Kings III w wersji na Xboxa Series X.

Crusader Kings III to jedna z najbardziej rozbudowanych gier w swoim gatunku. Z tym, że… ciężko określić jaki to tak naprawdę gatunek. Oczywiście pierwsze i najbardziej oczywiste skojarzenie, po tym jak spojrzymy na grę to strategia. Ale niektórzy opisują Crusader Kings III jako “symulator władcy” i wcale nie rozmijają się z prawdą. Tutaj nie tworzymy budynków i nowych jednostek by zaatakować przeciwnika. Zamiast tego, zarządzamy praktycznie każdym aspektem życia średniowiecznego władcy, szperając w statystykach, sprawdzając jak jego poczynania i decyzje będą na owe statystyki wpływać, decydując o życiu członków jego rodziny, małżeństwach, intrygach, kontaktując się z doradcami… Tych niuansów i decyzji jest po prostu multum. Oczywiście nie brakuje też aspektów dyplomacji, handlu czy wspomnianych wcześniej wojen. Wszystko to powoduje, że można się pokusić o stwierdzenie, że gra zawiera nawet pewne elementy RPG.

Zobacz: Xbox Game Pass – nowe tytuły w lutym i marcu

I wszystko to widać niemal na każdym kroku w Crusader Kings III. Gra zasypuje nas ogromem tabelek, statystyk i okienek. Na PC opanowanie tego wszystkiego jest stosunkowo proste. Jednak co innego wskazanie konkretnego przycisku czy opcji myszką, a co innego przebijanie się przez gąszcz opcji za pomocą pada.

Dlatego Crusader Kings III na konsolach będzie niemal całkowicie nową grą. W wersji, do której mieliśmy dostęp, mocno przebudowano interfejs, żeby jak najbardziej dopasować go do obsługi za pomocą przycisków i analogów pada, a przede wszystkim – dodano dwa “koła szybkiego wyboru”, które znacznie ułatwiają sterowanie i skracają czas potrzebny by dostać się do pożądanej opcji. Dostęp do nich wywołujemy po przytrzymaniu lewego bądź prawego triggera. Jedno koło daje dostęp do najważniejszych opcji naszej postaci, takich jak decyzje związane z dynastią, wojną i pokojem, wiarą czy kulturą, drugie – ułatwia poruszanie się po mapie świata.

Przyznam, że pomysł z zebraniem najważniejszych opcji w postaci obu kół był znakomity i bardzo szybko staje się nawykiem, wręcz odruchem w trakcie grania, tak jak przeładowanie broni za pomocą „X” w strzelankach. Oprócz tego, do pracy zaprzęgnięto praktycznie wszystkie przyciski na padzie – nawet jeden z tych małych przycisków na środku kontrolera, zazwyczaj odpowiedzialny za jakieś menu kontekstowe lub po prostu nieużywany – tutaj odpowiada za prędkość upływu czasu w grze lub włącznie “aktywnej pauzy”. Szybkie wciskanie bumperów i triggerów powoduje przeskakiwanie po paskach z opcjami w lewo i w prawo, mamy też normalny kursor, sterowany analogiem. Generalnie, widać, że autorzy włożyli naprawdę masę pracy w najlepsze możliwe dostosowanie gry by dało się w niej sprawnie sterować i poruszać na konsolach. A tam, gdzie elementy interfejsu z PC w ogóle nie dałyby rady, zmieniono je na coś zupełnie innego – jak na przykład zastąpienie paska poziomu stresu władcy jego wizualizacją na portrecie.

Jednym słowem, o ile nie pogubicie się w samej mechanice gry (w czym powinien pomóc nowy system powiadomień na ekranie), to sterowanie nie powinno być dla Was jakoś szczególnie trudne, aczkolwiek trzeba pamiętać, że jest zdecydowanie “wolniejsze” niż na PC. Widać to przede wszystkim kiedy trzeba “gonić” za wojskami przeciwnika na mapie świata. Na szczęście aspekty związane z kontrolą wojsk można całkowicie oddać pod kontrolę AI.

Wszystkiemu towarzyszy bardzo ładna, szczegółowa mapa. Tym bardziej szczegółowa im bardziej zbliżymy kamerę. Świat możemy oglądać z kilku poziomów przybliżenia – m.in. najbardziej odległego, w którym widać całe księstwa i królestwa, po zbliżeniu pojawiają się prowincje, a na kolejnym stopniu są baronie. Wraz z tymi ostatnimi pojawiają się grody i miasta, ponad to mapa pełna jest szczegółów ukształtowania terenu, rzek, jezior, gór, lasów… jednym słowem – nie ma mowy o pustce. Rozgrywce towarzyszy cicha, rzekłbym wręcz bardzo nienachalna muzyka oraz oczywiście odgłosy poruszania się po menu.

Jedyna irytująca rzecz, na jaką natrafiłem w czasie spędzonym z tą wersją gry to otwierające się jedno po drugim okienko dialogowe, które są efektem jakiegoś działania. Gracz ma wrażenie, że trzeba je potem jeszcze 3 razy zatwierdzić i zmienić 50 parametrów. O ile na PC ich przeklikiwanie nie jest uciążliwe – ale tam również zwracano na to uwagę w recenzjach – o tyle na padzie na dłuższą metę po prostu męczy. Ciekaw jestem czy są szanse, by zminimalizować ten efekt do premiery, zaplanowanej na 29 marca?

Generalnie jednak konsolową wersję Crusader Kings III można ocenić mocno na plus. Przede wszystkim jest to kolejny dowód na to, że strategię można przygotować pod konsole i da się tam w nią w miarę normalnie i komfortowo grać. Po drugie, jest to kolejny przypadek zaprzeczenia stereotypowi, jakoby konsole nadawały się tylko do kilku rodzajów gier. A im więcej różnorodności, tym lepiej, prawda?

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Zbigniew Pławecki
Redaktor, specjalista ds. esportu

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię

Exit mobile version