Epic Games Store boryka się obecnie z problemami wizerunkowymi. Platforma stale jest w ogniu krytyki ze strony graczy. Pomimo głoszonej przez sklep walki z monopolem Steam, gracze oraz branża zarzuca Epic wiele niedociągnięć oraz świadomego działania na szkodę graczy.
Większość oskarżeń dotyczy złego projektu aplikacji oraz braku funkcji, do których zdążyliśmy się przyzwyczaić w Steam i traktujemy, jako standard. Teraz zaczęły pojawiać się również głosy oskarżające Epic, że ich aplikacja to oprogramowanie szpiegujące. Według oskarżeń, platforma Epic jest narzędziem do szpiegowania graczy i wykorzystywana przez chiński rząd.
Zobacz: Sklep Epic Games Store ma problemy z zabezpieczeniami. Każdy może założyć konto z Twoim…
Oprogramowanie szpiegujące, umożliwia uzyskanie informacji z komputera użytkownika bez jego wiedzy. Do zarażenia komputera ofiary, często używany jest podstęp lub ukrywanie spyware wewnątrz innych aplikacji. Na różnych forach internetowych możemy znaleźć wiele wątków dotyczących Epic Games Store i oskarżeń o szpiegowanie komputerów graczy.
Jednak wiele z nich jest bezpodstawnych, a sama krytyka słabej obsługi nie jest niczym nowym. Origin EA również spotykało się z podobnymi zarzutami niedługo po uruchomieniu. Pozbycie się przez Epic łatki szpiega z pewnością komplikuje fakt utrzymywania przez firmę kontaktów z chińskim rządem. Oficjalnie dotyczą one gier i ograniczeń, jakie obowiązują w Chinach. Ale cała sytuacja wzmacnia w niektórych przekonanie o działania szpiegowskie.
Zobacz: Poważna luka w zabezpieczeniach Chrome
Dotychczas to Steam kontrolował od 50 do 70% rynku gier PC na świcie. Firma pobierała od wydawców 30% wartości sprzedaży na rzecz utrzymania serwerów i swoich zysków, jednocześnie dając dostęp do największej na świecie bazy Klientów. Ostatenio Activision, EA i Bethesda zaczęły wprowadzać gry na swoich platformach. Ale w przypadku Bethesdy firma szybko zrezygnowała powracając na Steam.
Epic uruchamiając swoją platformę kusił deweloperów pobieraniem wyłącznie 12% marży od sprzedaży. Dodatkowo wprowadzając wiele gier na wyłączność np. Metro Exodus czy The Division 2, których nie znajdziemy obecnie na Steam. Ogłaszanie wejścia kolejnych tytułów, jako ekskluzywnych nasiliło liczbę negatywnych opinii o platformie.
Zobacz: Bez zabezpieczenia gier przez Denuvo wydawcy traciliby miliony dolarów
Głównie dotyczą one powiązań pomiędzy Epic a chińskim Tencent, który jest jedną z największych wydawców gier na świecie. Jest to także właściciel 40 % Epic Games, co przez wielu uznawane jest jako powód do niepokoju. Co więcej Tencent ma również swoje udziały w Ubisoft, Activision-Blizzard, Riot Games, Paradox i wielu innych producentów gier.
Tencent z kolei, podobnie jak wszystkie największe chińskie firmy utrzymuje bliskie stosunki z chińskim komunistycznym rządem. Są one wykorzystywane przez różne agencje do oskarżania chińskich przedsiębiorstw o bycie narzędziami do szpiegowania. Nie jest to nowość, Huawei regularnie oskarżany jest o szpiegostwo.
Czy możemy podejrzewać, że Epic Games Store ma w sobie oprogramowanie szpiegujące? Według analizy przeciwników teorii spiskowych możemy przeczytać, że EGP działa analogicznie jak inne aplikacje wykorzystujące protokół HTTPS jak np. Discord i Steam. Sprawdzają one uruchomione procesy oraz zainstalowane na komputerze użytkownika certyfikaty, jednak nie ma to związku ze szpiegowaniem. Dodatkowy argument przemawiający za tym, że nie ma mowy o szpiegowaniu brzmi:
Chiński rząd nigdy nie szpiegowałby obywateli obcego narodu bardziej niż ich własny rząd.
Pojawiają się również hasła, że Epic Games Store może i jest „kupą na patyku”, ale z pewnością nie jest oprogramowaniem szpiegującym. Wygląda, więc na to, że nie powinniśmy popadać w paranoje z tego powodu. Chętnie w tej sprawie odpytamy kilku ekspertów z dziedziny zabezpieczeń. Gdy tylko dowiemy się czegoś ciekawego damy Wam znać.