Od jakiegoś czasu krążą plotki, według których na sprzedaż zostało wystawione Warner Bros Interactive Entertainment, czyli dział zajmujący się grami. Szybko ruszyła lawina spekulacji, kto mógłby być zainteresowany przejęciem. Wśród kandydatów wymienia się między innymi Electronic Arts.
Możliwość sprzedaży Warner Bros Interactive Entertainment budzi w branży spore emocje. Mówimy w końcu o firmie, która ma w swoim portfolio ogromne marki. Wystarczy wspomnieć chociażby o: Hitmanie, Mortal Kombat, Harrym Potterze, całej serii LEGO, Injustice czy wreszcie Batman Arkham. To gry, obok których trudno przejść obojętnie. Praktycznie każde duże studio chciałby przejąć do nich własność. Czy finalnie będzie to Electronic Arts, jak zdają się sugerować liczne plotki?
Co na to EA?
Do tematu częściowo postanowił odnieść się człowiek, który trzyma kasę, czyli dyrektor finansowy Electronic Arts – Blake Jorgensen. Przyznał on, że Elektronicy są zainteresowani kupowaniem innych studiów bardziej niż kiedykolwiek do tej pory. Co prawda odmówił komentarza bezpośrednio na temat Warner Bros, ale dodał, że są jedną z największych tego typu firm na świecie i zawsze muszą być brani pod uwagę przy takich przejęciach.
– Bardzo rzadko zdarza się, że nie mamy okazji spojrzeć na coś, co jest wystawione na sprzedaż. Możesz sobie wyobrazić … ludzie dzwonią do nas i mówią, że myślą o sprzedaży firmy lub myślą o sprzedaży siebie. Jesteśmy miejscem, do którego wielu ludzi chce przyjechać i uczynić z niego swój długoterminowy dom jeśli zdecydują sprzedać firmę. Patrzymy na prawie wszystko – skomentował sprawę Blake Jorgensen.
Electronic Arts stawia na talenty
Dyrektor finansowy Electronic Arts podkreślił też, że ich wcześniejsze przejęcia wynikały z długotrwałej współpracy. Jako firmą niekoniecznie są zainteresowani inwestowaniem w konkretne studia, aby zdobyć portfolio gier. Zamiast tego wolą inwestować w talenty. To chyba sugestia, że EA jednak nie jest skłonnej do zakupu Warner Bros.
– Jak widzieliście w przeszłości, najlepsze działamy, gdy mamy długoterminowe relacje z ludźmi i tak naprawdę staramy się kupić wielkie talenty, a nie tylko gry. Myślę, że Respawn to klasyczny przykład. Udało nam się przyciągnąć ich do grupy i dać im niesamowite wsparcie, a wszystko było napędzane faktem, że mają niesamowity talent. Nie chodziło o Titanfall – bez obrazy dla Titanfall. To niesamowita gra, ale tak naprawdę chodziło o zespół – dodał Jorgensen.
Skoro nie Electronic Arts, to kto inny mógłby Waszym zdaniem przejąć Warner Bros?