W końcu pozytywna informacja na temat Fallouta 76. Całe zamieszanie związane z grą może zmusić Bethesde to szybszej premiery nowego The Elder Scrolls. Tylko czy to faktycznie dobra nowina?
Wpadek związanych z Falloutem 76 było tyle, że prawdę mówiąc straciłem rachubę. Była przecież afera z torbami, potem wyciek danych, czy też patch pisany na kolanie. A to wszystko doprowadziło do wielkiej wyprzedaży gry za pół ceny.
Serię porażek trzeba czymś przykryć i nic nie zrobi tego lepiej niż porządna gra. Michael Pachter, analityk Wedbush Securities przewiduje, że najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji będzie przyśpieszenie prac nad The Elder Scrolls VI, z którym Bethesda niezbyt się ostatnio śpieszyła. Być może programiści odpoczywali po stworzeniu krótkiego sekundowego trailera, który nie mówi nam praktycznie nic?
Patcher twierdzi, że premiera nowej częsci The Elder Scrolls miałaby mieć miejsce jeszcze w 2019 roku. I oby był w błędzie. Przyśpieszenie prac nad następcą Skyrima to dobra informacja i możemy się cieszyć, że Bethesda zmieni priorytety, bo przed kolejną odsłoną TES-a studio chciało skupić się na jeszcze innych tytułach. Wolałbym jednak żeby gra zadebiutowała na spokojnie nawet w odległej części 2020 roku, niż miałaby być tworzona na tempo, a następnie przez kolejne miesiąca łatana Nie chcemy powtórki z Fallouta i mimo wszystko zalecamy minimum cierpliwości w pracach nad grą, co do której oczekiwania będą na pewno dużo wyższe niż w przypadku Fallouta 76.