W trakcie Good Game Warsaw odbywał się turniej w grze Heartstone. Po zawodach na krótką rozmowę udało nam się złapać Sebastiana ‘Forsena’ Forsa, jednego z najlepszych graczy w karciankę Blizzarda.
Sebastian ‘Forsen’ Fors to jeden z najbardziej rozpoznawalnych graczy Heartstone, a wcześniej StarCraft II. W rozmowie z nami zdradził, że karcianka Blizzarda powoli zaczyna go nużyć i próbuje swoich sił między innymi w polskim Gwincie.
Jak podoba Ci się w Polsce? To Twoja pierwsza wizyta tutaj?
Nie, w Polsce jestem już 5. razy, więc trochę się tego uzbierało. Bardzo lubię Polskę. Aktualnie jest u Was bardzo ciepło, a poza tym wszystko jest bardzo tanie. Podoba mi się to.
Jak wrażenia z turnieju Heartsone na Good Game Warsaw?
No cóż, odpadłem na jeden mecz przed finałami, więc nie mogę go zaliczyć do udanych.
Słyszałem, że powoli rezygnujesz z Heartstone’a na rzecz Gwinta. To prawda?
Tak, to prawda. Gram w Heartstone już tak długo, że powoli zaczął mnie nużyć. Tym bardziej, że jest to gra, w której wiele zależy od szczęścia. Dlatego właśnie próbuję nowych rzeczy, jak chociażby Gwint.
Jaka jest główna różnica między Gwintem i Heartstonem?
W Gwincie dużo mniej zależy od szczęścia. Więcej zależy od umiejętności i taktyki. Z drugiej strony jest to całkowicie nowa gra, więc nie jest jeszcze idealnie zbalansowana. Przed twórcami jeszcze trochę pracy.
Myślisz, że Gwint ma szansę stać się tak popularny, jak Heartstone?
To będzie trudne, ponieważ w Heartstone’a może grać praktycznie każdy. Nie wymaga on aż tak dużych umiejętności, jak Gwint. Poza tym Heartstone jest dostępny na różnych urządzeniach, także smartfonach i tabletach. Z kolei Gwinta mamy tylko na komputerach, przez co potencjalne grono odbiorców jest dużo mniejsze. Może jak trafi na Steama, to zyska więcej fanów.
Dziękuję za wywiad!
Również dziękuję.
Źródło: