Cheaterzy to istna plaga sieciowych rozgrywek, a szczególnie wyjątkowo panoszą się w PUBG. Dlatego system BattlEye ma pełne ręce roboty.
Rekordowa liczba osób zameldowanych w PlayerUnknows’s Battleground ma dwie strony medalu. Dla twórców to powód do dumy, a dla systemów anty-cheaterskich stanowi prawdziwe wyzwanie. System BattlEye sprawujący porządek na serwerach bez przerwy filtruje konta użytkowników, mając na celowniku nieuczciwych i bezwzględnych „Battle Royalistów”.
Od chwili uruchomienia wersji wczesnego dostępu do 14 października zablokowano ponad 800 tys. kont. I można by pomyśleć, że kolejne zero zostanie dopisane dopiero w przyszłym roku. Całkiem prawdopodobne, że tak by się stało, gdyby producenci oprogramowania nie uaktualnili protokołów zabezpieczeń.
Dzięki łatce liczba oszustów podniosła się o prawie drugie tyle i na chwilę obecną licznik zatrzymał się na 1,5 mln. kont. To jednak stanowi tylko kroplę w morzu cheatów ułatwiających rozgrywkę. Z pewnością w wirtualnych krzakach czai się o wiele dłuższa kolejka zdemoralizowanych graczy, którzy skutecznie potrafią ukryć swoje prawdziwe „ja”.
A jak to u Was wygląda z gierczeniem w sieci? Korzystaliście kiedyś z autocelowania lub innych wspomagaczy?
Źródło: guru3d.com
