Strona głównaRecenzjeAkcesoriaHyperX Cloud Alpha S - przepyszny, ale trochę odgrzany kotlet

HyperX Cloud Alpha S – przepyszny, ale trochę odgrzany kotlet

Jakość dźwięku i mikrofon

Wystarczy rzut oka na specyfikację by zauważyć, że w jakości dźwięku względem poprzedniczek niewiele się zmieniło, bo nie mogło. Wewnątrz muszli dalej siedzą te same, spore (bo 50 mm) przetworniki neodymowe, które dostarczają do naszych uszu dźwięk w zakresie od 13 Hz do 27 kHz. To bardzo dużo, szczególnie jak na słuchawki dla graczy. Jedyne, co mogło wpłynąć na zmianę charakterystyki dźwięku to wspomniane suwaki na muszlach.

Służą one jako regulacja basu i opierają się na ograniczaniu / zwiększaniu ilości powietrza wpuszczanego do wnętrza słuchawek. I różnica faktycznie jest dość wyczuwalna. W ustawieniu maksymalnej mocy basy są i to całkiem wyraźne (co lubię). Podobnie jest z tonami wysokimi, które również są dobrze słyszalne. Do oglądania filmów słuchawki będą nadawać się doskonale, do grania – tym bardziej. Nieco więcej problemów mogą sprawiać przy słuchaniu muzyki, ale to oczywiście zależy od konkretnego gatunku oraz osobistych preferencji. Fani muzyki klubowej ucieszą się z charakterystyki w kształcie litery U (czyli dużo basów i wysokich, dużo mniej średnich), mi osobiście dźwięk bardzo się podobał, jednak miłośnicy innych typów mogą nie być aż tak usatysfakcjonowani.

Jeśli chodzi o to, co dla nas, graczy, najważniejsze to tutaj HyperX Cloud Alpha S to znowu najwyższa, światowa półka. Słuchawki doskonale dają sobie radę w każdym gatunku gier, a swoje największe atuty odkrywają w grach FPS. Pozycjonowanie dźwięku zawsze było ich mocną stroną – nie inaczej jest teraz. Gracze nie będą mieli absolutnie żadnego problemu z rozpoznaniem skąd nadciąga przeciwnik, a wzmocnione basy spowodują, że wszelkie wystrzały i wybuchy będą miały odpowiednią moc.

Co ciekawe, na swojej stronie internetowej firma HyperX umieściła dwa pliku firmware’u, z aktualizacją profili EQ. Jeden przeznaczony jest do poprawy wrażeń dźwiękowych jako takich, drugi stworzono pod kątem strzelanek FPS. Natomiast oprogramowania, w którym użytkownik zmieniał by coś z poziomu systemu oczywiście nie ma – i absolutnie mi to nie przeszkadza. Słuchawki są dzięki temu niezwykle proste w instalacji i obsłudze.

Jeszcze słowo należy się wirtualizacji dźwięku do 7.1. Dla mnie to opcja całkowicie zbędna, niekiedy psująca nieco wrażenia, jedyne zastosowanie jakie dla niej widzę to gry, gdzie ważny jest kierunek, z którego dochodzą odgłosy. Wtedy wirtualizacja nieco poprawia precyzję pozycjonowania, ale być może to odczucie subiektywne. W każdym innym przypadku dźwięk 7.1 jest kompletnie zbędny i moim zdaniem powinien być wyłączony.

Mikrofon

Mikrofon w Cloud Alpha II był lekką piętą achillesową tamtego modelu, dlatego w Alphach jego konstrukcja została zmodyfikowana i uzyskał większą czułość. W Cloud Alpha S mamy do czynienia z tym samym urządzeniem, o takich samych parametrach co wcześniej. Dźwięk nagrywany przez mikrofon pozostał więc bez zmian. Nadal jest głośny i dość wyraźny, więc nie będzie sprawiał żadnych problemów w komunikacji ze znajomymi. Aczkolwiek to ultra krystalicznego dźwięku nieco mu brakuje.

Spis treści

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Zbigniew Pławecki
Redaktor, specjalista ds. esportu

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię

Exit mobile version