Kopacze kryptowalut zdecydowanie zasługują na nagrodę dla najbardziej znienawidzonych osób w 2017 roku, przynajmniej wśród graczy. Przez nich ceny kart graficznych sięgnęły absurdalnych poziomów. Ale nie ma czemu się dziwić, patrząc na liczbę kupiony przez nich egzemplarzy.
Uznana i ceniona firma analityczna Jon Peddie opublikowała raport na temat rynku kart graficznych w 2017 roku. Wynika z niego, że w całym 2017 roku aż 3 mln kart graficznych trafiło do kopaczy kryptowalut, zamiast graczy. Były to modele o łącznej wartości 776 mln dolarów, co daje niecałe 260 dolarów na każdą kartę.
– Rynek gamingowy zawsze był i będzie głównym motorem napędowym sprzedaży GPU, wspieranym przez duże zainteresowanie wśród kopaczy kryptowalut. Spodziewamy się, że popyt wśród górników się zmniejszy z powodu rosnących kosztów, ale nie wpłynie to na obniżenie cen kart graficznych – czytamy w raporcie.
Ale nie to jest najciekawsze. Wielokrotnie pisaliśmy o tym, że producenci kart graficznych nie są w stanie zwiększyć produkcji, głównie z powodu niskiej dostępności pamięci. Te dane potwierdzają się w raporcie. Okazuje się, że w 2017 roku – w porównaniu do 2016 roku – na sklepowe półki trafiło wręcz mniej kart. Różnica rok do roku to aż 4,8 procent. Zatem w od stycznia do grudnia 2017 roku w sprzedaży było o prawie 5 procent mniej egzemplarzy niż w 2016 roku. Może się wydawać, że to niewielka różnica, ale w rzeczywistości jest bardzo znacząca.
W tym momencie nie pozostaje nam nic innego, jak cierpliwie czekać na unormowanie sytuacji. Najprawdopodobniej potrwa to wiele miesięcy…
Źródło: TweakTown