Docierają do nas kolejne, niepokojące informacje na temat dedykowanych kart graficznych Intela. Niebiescy mają najwyraźniej ogromne problemy z ogarnięciem swojej architektury. Nie tylko wydajność nie robi wrażenia, ale też zużywają dużo energii.
Na Reddicie pojawiły się ciekawe nas temat nadchodzących kart graficznych Intela. Wygląda na to, że Niebiescy mają bardzo duże problemy z okiełznaniem nowej architektury. Pierwszy z modeli – DG1 – nie spełnia póki co oczekiwań. Wzrost wydajności nie jest wystarczająco wysoki, a zużycie energii cały czas za duże.
Z przecieków wynika, że DG1 jest o zaledwie 23 procent wydajniejszy od układów graficznych Tiger Lake. Nie jest to na pewno postęp, na który liczyło większość użytkowników, ale jest on jeszcze zrozumiały i akceptowalny. Gorzej, że układ cały czas przekracza zakładane TDP na poziomie 25 W. Jeśli znacie szef oddziału graficznego Intela – Raję Koduriego – to na pewno wiecie, że od zawsze było to jego konikiem. Już w AMD miał spore problemy z okiełznaniem zużycia energii, co mogliśmy zobaczyć na przykładzie modeli AMD Vega.
Zobacz: Byli pracownicy AMD teraz odchodzą z Intela. Pracę ma stracić nawet 10 tys. osób
Może na ten moment nie jest to szczególnie niepokojące. Intel ma jeszcze sporo czasu. Najważniejsze jest stworzenie w pełni działającego modelu i zoptymalizowanie sterowników. Z tym też może być problem. Wcześniejsze plotki mówiły nawet o 2-letnim opóźnieniu premiery. Inną kwestią jest, kto w ogóle chciałby kupić kartę graficzną i wydajności niewiele wyższej niż układy zintegrowane i TDP na poziomie 25 W. Jakoś nie widzę specjalnie rynku zbyt dla takich konstrukcji.