Wygląda na to, że dla producentów kolejnej gry próba wepchnięcia graczom mikropłatności odbija się czkawką. Po słynnym zamieszaniu ze Star Wars: Battlefront II z podobnym problemem musi mierzyć się Bungie i Destiny 2, choć póki co skala problemu jest (nieco) mniejsza.
Wszystko przez najnowszy „darmowy” event w grze, nazwany The Dawning. Miało to być fajne, świąteczne wydarzenie, a tak naprawdę praktycznie wszystko w nim kręci się wokół mikrotransakcji, wraz z serwowaniem graczom hazardowych technik pod płaszczykiem otrzymania ciekawych dodatkowych przedmiotów. Takie praktyki są o tyle smutne, że kiedyś, jeszcze za czasów Destiny 1 Bungie obywało się bez takich zagrywek, a gracze nagradzani byli stricte za postępy w grze. W Destiny 2 mamy więc do czynienia z krokiem wstecz, a wszystko co fajne w świątecznym wydarzeniu, dostępne jest za specjalną walutę – możliwą do zdobycia za określoną sumę.
Nic więc dziwnego, że fani gry wszczęli bunt, a oficjalne forum gry zostało zasypane mniej lub bardziej natarczywymi prośbami (lub wręcz żądaniami) usunięcia eventu w obecnej formie. Póki co twórcy gry udzielają jedynie zdawkowych odpowiedzi w social media, w standardowym i doskonale znanym „dyplomatycznym” tonie – „słyszymy Wasze reakcje na nowy event, chcemy naszej społeczności zapewnić wspaniałą zawartość, etc.”. Niektórzy mają wręcz wrażenie, że zamiast natychmiastowo zareagować, autorzy chcą przeczekać zamieszanie. Prawdopodobnie i tak gracze nie mają co liczyć na nic ponad zachowanie w stylu EA, czyli „chwilowo usuniemy mikrotpłatności, a potem zastanowimy się nad tym jak Wam je jeszcze raz wcisnąć”. Oby wtedy w zarówno jednym jak i drugim przypadku reakcja społeczności skupionych wokół tych tytułów była równie mocna co za pierwszym razem.
Źródło: Desctructoid
