Amazon to największy sklep internetowy na świecie. Wydawałoby się, że zakupy tam nie są obarczone praktycznie żadnym ryzykiem. Okazuje się, że nie zawsze to, co nam się wydaje, ma pokrycie w rzeczywistości. Na Amazonie można kupić na przykład pirackie kopie gier i firma Jeffa Bezosa zdaje się to olewać.
Sprawa nie jest całkowicie nowa. Już w październiku zeszłego roku na Amazonie można było kupić nielegalną kopię Lords of Xulima. Produkcja kosztowała zaledwie 2 dolary, co już powinno zapalić lampkę ostrzegawczą w głowie każdego kupującego. Podejrzewam jednak, że skoro oferta była dostępna na Amazonie, to nikt nie zamierzał kwestionować jej legalności. O sprawie poinformował na swoim Twitterze założyciel SavyGamer – Lewie Procter.
Czy coś się zmieniło od tamtego czasu? Wygląda na to, że nie. Na Amazonie możemy kupić między innymi Frostupnka za jedyne 3 dolary. Szybko okazuje się, że to wersja z GOG-u, która jest pozbawiona zabezpieczeń DRM. Co więcej, dodano do niej podejrzany instalator firmy Ace Media Group LLC. Nikomu nie polecałbym instalowania takiej gry. Tym bardziej, że później trudno ją odinstalować.
A co na to Amazon? Nic. Tak wielka firma nie reaguje w żaden sposób na przyczynianie się do piractwa. Amazon najwyraźniej nie weryfikuje deweloperów, którzy sprzedają gry za pośrednictwem największego sklepu internetowego na świecie. Co prawda oszukane osoby prawdopodobnie otrzymają zwrot pieniędzy, ale to nie sprawia, że problem znika. Amazon odpowiada jedynie, że nie może tego skomentować, bo nie ma żadnych informacji na ten temat. Z kolei inny użytkownik informuje, że w rozmowie z pracownikiem Amazonu otrzymał zapewnienie, że wszystkie gry są nowe i legalne. Przez to miał problemy z odzyskaniem pieniędzy, ale finalnie otrzymał zwrot.
Szokujące nie jest to, że pirackie gry trafiły na Amazona, bo to przecież może się zdarzyć. Oburzające jest to, że sklep nic z tym nie robi. Tymczasem proceder trwa od wielu miesięcy.
Źródło: Restera za: Spider’s Web
