Kolejna odsłona FPS-a ma być większa i oferować swobodną rozgrywkę. Tylko, czy to wystarczy, by przekonać graczy do piątego podejścia?
Mówiliśmy już Wam, na czym polega szaleństwo? To ciągłe pieprzone robienie tej samej gry z nowym numerkiem. To wariactwo. Ale gdy zobaczyliśmy w sieci nowy zwiastun, to po raz pierwszy, do głowy zakradły się słowa: „Może deweloper nie robi sobie jaj”. Nagle po kilku minutach wideo stwierdziliśmy, że warto dać szansę Far Cry 5.
Po odpaleniu playera zaatakuje Was dzika i zarazem ekscytująca opowieść o eksterminacji fanatycznych kultystów. A w niej sporo strzelania w pojedynkę i z przyjaciółmi, którym nie uśmiecha się podejść na mszę do ojca Josepha Seeda. Nie ugniemy kręgosłupa w imię szalonej eucharystii, a załadujemy spluwę, nakarmimy psa, skrzykniemy znajomków i odzyskamy całą Montanę.
Tak więc naszą decyzję o pojechaniu po skalpy do oddziału Ubisoftu odłożymy na później. Tymczasem jeszcze raz odpalimy film i cierpliwie czekamy na premierę gry, która została przełożona na marzec.
Źródło: guru3d.com