Strona głównaRecenzjePatriot Viper V570 - recenzja wszechstronnego gryzonia

Patriot Viper V570 – recenzja wszechstronnego gryzonia

Wstęp

Patriot zawalczył o nasze serca serią klawiatur mechanicznych dedykowanych graczom, walkę tą zdecydowanie wygrywając. Aby nazwać się kompletną, seria Viper otrzymała więc wsparcie w postaci całej serii myszek komputerowych. Najwyższy model wężowej oferty wpadł w nasze ręce. Przedstawiamy gryzonia V570 w wersji Blackout.

Mimo, że mamy do czynienia z konstrukcją najwyższej półki tego producenta, nie przyjdzie zostawić za nią kwoty, mogącej okazać się nieprzyjemnym horrorem. Model ten mocno wgryzł się w polski rynek, kusząc potencjalnego nabywcę swoim wyglądem w wielu internetowych i stacjonarnych sieciach sklepów. Za jego obecność na biurku zapłacimy jednym Zygmuntem I Starym, u boku którego pojawi się jeden z mniejszych nominałów.

Konkurencja na tym pułapie jest całkiem spora. A wśród nich błyszczą takie propozycje jak Logitech G403 czy Steelseries Rival 310. Czym zatem konstrukcja firmy Patriot stara się przekonać do siebie? Zanim omówimy zalety i wady, czas na garść konkretów.

Specyfikacja:

  • Sensor: laserowy Avago ADNS-9800,
  • Dostępne DPI: do 3200 (interpolacja do 12000)
  • Liczba przycisków: 13 + scroll,
  • Polling rate: od 125 do 1000 Hz,
  • Przełączniki: Omron (10 mln aktywacji),
  • Przewód: w oplocie o długości około 1,8 metra,
  • Inne: podświetlenie RGB LED, wbudowana pamięć, obciążniki
  • Wymiary: 133 x 80 x 44 mm,
  • Masa: 159 gramów (do 193 gramów z dociążeniem),
  • Cena: około 210-240 zł,
  • Gwarancja: 24 miesiące.

Wygląd, kształt i masa

Nigdy nie byłem zwolennikiem małych konstrukcji. Moje dłonie dawno temu przyzwyczaiły się do kształtów gryzonia Microsoft CM 6000, później siadły na zbliżonym wymiarami modelu firmy Razer – DeathAdder, aby skończyć na aktualnie używanym SteelSeries Rival 300. Po usadzeniu na podkładce Vipera V570 szoku nie przeżyłem, zarówno pod względem długości jak i szerokości jest zbliżona do poprzedników. To, co zwróciło jednak moją uwagę to wysokość. Czuć, że jej profil zmusza do wygięcia palców pod większym kątem co wymagało przyzwyczajenia. Chętni do zmian właściciele modeli podobnych do wymienionych powyżej nie odczują jednak szoku, a kształt skorupy szybko przestanie być odbierany jako problem.

Podobnie jak gryzonie widoczne już jedynie w pokładach mojej pamięci długotrwałej, mysz firmy Patriot jest modelem profilowanym z myślą o użytkownikach praworęcznych. Nie należy też do wagi piórkowej. Masa w okolicach 160 gramów plasuje ją ponad średnią, co przy przejściu z mojej dotychczasowej myszy pozostało niezauważone, mimo różnicy 30 gramów. Ci, którzy lubią zapewnić sobie bardziej intensywny trening prawej ręki używając narzędzi klasy SFW (bezpieczne w pracy) otrzymają zestaw odważników, które pozwolą przesunąć zawodnika do klasy ciężkiej-190. Ustawienie wyregulować można dość precyzyjnie. Miejsc do obsadzenia bloczkami oddano sześć. Dla mnie jest to zbędny bajer, są jednak z nami gracze, którzy ucieszą się z tej opcji.

Uwagę zwraca wyjątkowo bogaty komplet przycisków funkcyjnych. Oprócz niezbędnego zestawu otrzymujemy aż 9 gotowych do przypisania pod makro czy bardziej pasującą nam opcję. Ich rozłożenie bywa dyskusyjne. Kciuk to jeden z niewielu palców gotowych do przyjęcia dodatkowego obowiązku i gęste obsadzenie lewej strony wydaje się jedyną opcją. Szkoda tylko, że największy z guzików na bocznej ścianie, w wielu konstrukcjach działający jako “wstecz” w przeglądarkach internetowych jest zbyt mały i zbyt daleko od opuszka. W niektórych sytuacjach jego użycie wymagało ode mnie dodatkowych milisekund w trakcie gry, co mogło zaważyć o przegranej. Fani rękawiczek w rozmiarze XL nie powinni jednak odczuć problemu, a do reszty z całego kompletu przycisków da się przyzwyczaić po spędzeniu z nią dłuższej chwili. Klasyka gatunku w formie LPM i PPM nie sprawiły żadnych problemów, przynajmniej jeśli chodzi o ich kształty. O działaniu będzie nieco dalej…

Mroki pomieszczenia, w którym oddamy się walce na cyfrowych arenach rozświetli imponujący zestaw oświetlenia RGB. Steelseries przy zestawie diod Scroll+Logo może zostać wrzucony do szufladki z hasłem minimalizm. Dzisiaj na stole panuje przepych. Najbardziej wyróżnia się pasek, przeciągnięty po lewej stronie myszy stanowiący krawędź skorupy łączącą mysz z podłożem. Pierwsze skojarzenie? Łyżwa. Wypasiona, bo na jej skład wchodzą aż 4 diody, co pozwoli ustawić zestaw barw ulubionej drużyny, większości flag państwowych czy zaszaleć w inny sposób przy personalizacji sprzętu. Miejsc odganiających mrok jest tu więcej. Dwa światła mijania z przodu, kontury pokrętła, wskaźnik wybranego profilu/DPI i logo producenta. Jeszcze kilka sztuk i możemy budować pas startowy dla dronów. W przypadku złego humoru uruchomić możemy animację fali lub oddychania. Jest miło.

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Szymon Nocoń
Redaktor, Testy wideo, Dział esport i gry

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię

Exit mobile version