Ekstraklasa nawiązała współpracę z firmą Lagardere Sports. Dzięki temu jeszcze w tym roku mają wystartować rozgrywki esportowe pod egidą polskiej ligi piłkarskiej. Obie firmy będą wspólnie pracować nad modelem biznesowym i formatem esportowej Ekstraklasy.
Póki co Ekstraklasa nie zdradziła nam wiele na temat samego projektu. Wiemy jedynie, że rozgrywki piłkarskie nawiązały współpracę z firmą Lagardere Sports, która ma pomóc w stworzeniu modelu rozgrywek, a także także wesprzeć Ekstraklasę pod kątem biznesowym. W Polsce firma będzie reprezentowana przed Andrzeja Placzyńskiego, wieloletniego działacza piłkarskiego, którego – nikogo nie urażając – można zaliczyć do tzw. betonu.
– Widzimy ogromny potencjał esportu , dlatego chcemy podejść do tematu w pełni profesjonalnie i maksymalnie wykorzystać możliwości promocji ligi za pośrednictwem wirtualnych rozgrywek. Z tego względu postanowiliśmy związać się ze światowym graczem, który może pochwalić się szerokim doświadczeniem na tym polu. Wspólnie chcemy stworzyć przyszłościowy projekt atrakcyjny dla klubów, kibiców, a także sponsorów, reklamodawców i nadawców – powiedział prezes zarządu Ekstraklasy, Marcin Animucki.
Szczerze mówiąc, to zastanawia mnie dobór osób i firm do tego przedsięwzięcia. Owszem, Lagardere Sports jest marką znaną w świecie esportu. Od kilku miesięcy firma ta działa w obszarze sportów elektronicznych. Pomagała w podobnych przedsięwzięciach we Francji, Niemczech oraz w Holandii. Szkoda, że firmę reprezentuje w Polsce Andrzej Placzyński, wcześniej szef SportFive, która od wielu lat zarządzała prawami do pokazywania meczów polskiej kadry. Jednym słowem – beton. Dlatego, na tym etapie, cały projekt budzi we mnie spore wątpliwości, ale daleki jestem od spisywania go na straty. Sprawie będę się bacznie przyglądał.
Źródło: Ekstraklasa
