Chociaż oba tytuły łączy ten sam gatunek, podejście do ich rozwoju pozostaje zupełnie inne.
Naturalnym jest, żeby po rozwiązania swoich problemów sięgać w stronę tych, którzy w twoim środowisku odnoszą aktualnie największy sukces. Najwyraźniej PUBG próbował skorzystać z pomysłów Epic, ale nie okazało się to dla nich odpowiednim rozwiązaniem.
Zobacz: Uwaga! Fałszywe cheaty do CS:GO, PUBG i Rust zawierają groźnego Trojana
Szczegóły odnośnie rozwoju PlayerUnknown’s Battlegrounds poznaliśmy przy okazji ostatniego wywiadu PCGamesN z Brianem Corriganem stojącym na czele studia. Corrigan w trakcie rozmowy mówi o tym, że ostatniej jesieni deweloperzy próbowali cotygodniowych patchy. Nad grą wisiały rzeczy błagające o naprawę i tylko oni mogli to zmienić.
Starali się więc reagować szybko i każdego tygodnia wypuszczać jedną aktualizację. Jak się później okazało, takie tempo jest bardzo trudne do utrzymania. PUBG przerzucił się od tego czasu na regularne, rzadsze aktualizacje oraz kalendarz sezonów, które za każdym razem wprowadzają większe zmiany.
„Jeżeli jakaś część Fortnite’a, działałaby w naszym przypadku, świetnie. Powinniśmy uczyć się bowiem od najlepszych nauczycieli z wielu różnych gier. Nasza formuła jest jednak wyjątkowa. Jest to coś, co rozumiemy i zawsze musimy o tym pamiętać: przepis PUBG jest wyjątkowy i nie ma na rynku nic podobnego” – powiedział PCGamesN Corrigan, podsumowując swoją wcześniejszą historię.
Nie ulega jednak wątpliwości, że w PUBG sporo się pozmieniało. Wystarczy przypomnieć sobie początki tej zbugowanej, pełnej problemów gry, która odniosła ogromny sukces, przedstawiając większej grupie ludzi gatunek battleroyale. Teraz studio dorobiło się imponującej sceny esportowej oraz solidnie zoptymalizowanego tytułu, który regularnie zostaje aktualizowany o nową zawartość.
Kawa i Natpobudliwosc polecam