Strona głównaRecenzjeRecenzja laptopa Hyperbook MK55 Pulsar GTX 1060

Recenzja laptopa Hyperbook MK55 Pulsar GTX 1060

Matryca i podświetlenie

Po podniesieniu pokrywy ukazuje się pełna klawiatura mechaniczna, włącznik komputera oraz włącznik wiatraków. Touchpad umieszczony jest lekko po lewej stronie jednak na środku osi klawiatury alfanumerycznej. Posiada on dwa przyciski o ciężkim i nieprzyjemnym kliknięciu. Z kolei bezproblemowo działa na nim klik dotykowy i multitouch. Do pełni szczęścia zabrakło mi przewijania na prawej krawędzi. Po krótkim czasie zostałem przez to zmuszony do podłączenia zewnętrznego gryzonia i wygodniejszego korzystania ze scrolla.

Jeżeli chodzi o przyjemność korzystania z klawiatury powiem tyle, że odgłos stukania mechanicznych przełączników budzi we mnie ciepłe wspomnienia dzieciństwa i czasów młodości, gdy miałem styczność ze starymi „klepakami”. Nic mnie tak nie relaksuje, jak odgłosy rytmicznego stuk, stuk, stuk. Przyciski posiadają dwa poziomy nacisku i działają bardzo płynnie. Po tego typu doświadczeniach aż żal było mi wracać do starego membranowca. Klawiatura w całości jest podświetlana przez diody RGB i mamy niemal nieograniczone możliwości w doborze kolorystyki podświetlenia. Podświetlenie wydobywa się spod klawiszy oraz daje efekt na literze lub funkcji danego przycisku. Alternatywna funkcja klawisza namalowana jest szarą farbą, która jest widoczna tylko w mocnym świetle. Przy słabszym oświetleniu lub korzystaniu z podświetlania klawiatury w ciemnym miejscu może być problem z trafieniem w odpowiedni przycisk o ile nie mamy zakodowanych ich funkcji w pamięci mięśniowej.

Zarówno kolor jak i sposób samego podświetlenia możemy konfigurować w dołączonej aplikacji Color Wizard. Oprogramowanie pozwala zdefiniować pięć profili podświetlenia oraz ustawić jeden z kilkunastu dostępnych efektów, w tym ustawienie koloru podświetlenia dla każdego przycisku z osobna. Zmartwił mnie natomiast profil „Music”, w którym klawisze powinny podświetlać się w rytm muzyki niczym potencjometr w sprzęcie HiFi. Efekt zamiast przypominać żwawo poruszającego się na scenie tancerza zachowuje się niczym sparaliżowany tremą przedszkolak. Weryfikowałem działanie tej funkcji na wielu utworach z różną ilością basów zarówno na YT jak i na odtwarzaczu w komputerze. Efekt jest mizerny. Najwygodniejsze i według mnie najbardziej stylowe jest pełne podświetlenie klawiatury na kolor czerwony, co dodaje komputerowi nieco „pazura”.

Dodatkowych wrażeń dostarcza zastosowana w MK55 matowa matryca IPS o przekątnej 15,6’ wyświetlająca obraz w rozdzielczości FullHD. Daje to niesamowite wrażenie i utwierdza w przekonaniu, że jest to sprzęt z górnej półki. Matryca w zupełności spełniła moje oczekiwania. Bez problemu można pracować na niej nawet w sytuacji, gdy na ekran pada światło słoneczne. Światło nie odbijało mi się w twarz i widziałem wszystko, co było na ekranie. Dużym plusem jest również kąt widzenia. Spokojnie można odchylić ekran do tyłu lub oglądać wspólnie film bez konieczności pilnowania, aby siedzieć centralnie naprzeciw komputera. Obraz widoczny jest nawet pod dużym kątem. Dawno nie miałem okazji oglądać filmów na ekranie, który dawałby tak żywe i soczyste barwy, które sprawiają, że obraz wychodzi do widza niczym w kinie 3D.

To jednak tylko subiektywne odczucia. Należało więc wziąć matrycę w obroty i sprawdzić jej rzeczywiste parametry przy pomocy specjalistycznych narzędzi. Również ten test komputer przeszedł z pozytywnym wynikiem. Wyświetlacz testowanego laptopa bardzo pozytywnie zaskakuje. Pierwsza sprawa to jasność maksymalna sięgająca 294 nitów. Druga, to szeroki gamut kolorów jak na sprzęt typowo gamingowy. Zanim jednak o niewątpliwych zaletach, trochę o wadach jakie zostały wykryte podczas pomiarów.

Przede wszystkim nieco do życzenia pozostawia równomierność zastosowanego podświetlenia. Przy nastawach maksymalnych w centrum ekranu uzyskujemy wynik 276 nitów, poniżej środka wartości są wyższe, 283 – 294 nity, a powyżej niego niższe – 270-266 nitów. Oznacza to, że względem centrum wyświetlacza może być zarówno o 6% jaśniej, jak i o 3% ciemniej. Różnice te nie są jednak na tyle duże, aby zawracać sobie nimi głowę w ferworze gier.

Podczas kalibracji wyświetlacza zdecydowanie największy problem przyniosła niebieska składowa i tradycyjnie to dla błękitu największe było odchylenie – DeltaE wyniosło 12. Nic to jednak, bo drugi najsłabszy wynik to już niezauważalne DeltaE wynoszące 1,33 dla fioletu, a średnia dla wszystkich 24 serii dała DetlaE na poziomie 1,15. Dla przypomnienia, DeltaE do 2-3 określane jest jako niedostrzegalna różnica względem wzorca.

Gamut kolorów okazał się przyjemnie szeroki. 91% odwzorowania skali sRGB, 71% dla AdobeRGB i 66% dla NTSC to może wciąż parametry dalekie od wysokiej klasy monitorów graficznych, ale już wystarczające np. dla ekip montujących na szybko wideo podczas eventów czy wesel. Zdarza się, że w laptopach już najmniej wymagająca skala sRGB ma pokrycie rzędu 50% i wynik Hyperbooka jest zdecydowanie zaletą testowanego sprzętu.

Co warto dodać, regulacja jasności jest dosyć płynna i celując w 6500K i 120 nitów, po kalibracji udało się bez problemu uzyskać 6498K i 121 nitów. Nie ma tutaj nagłych, dużych spadków jasności jak w testowanym przez nas ostatnio Lenovo Legon Y720.

Dźwięk

Znacie ten typ dziewczyn, piękne i zadbane, na które można patrzeć godzinami, ale cały czar pryska w momencie, gdy zacznie coś mówić? To było moje pierwsze skojarzenie po włączeniu muzyki. Tak jak wyświetlany obraz zachwyca to dźwięk już niekoniecznie. MK55 Pulsar posiada rozbudowane oprogramowanie do sterowania parametrami dźwięku w zależności od odtwarzanego medium. Niestety nie udało mi się odnaleźć optymalnego ustawienia, które pozwoliłoby pozbyć mi się efektu „zatkanego ucha”. Wszystko za sprawą niefortunnego umieszczenia subwoofera na spodzie komputera po prawej stronie. Słuchając muzyki cały czas miałem wrażenie, jakbym gorzej słyszał na lewe ucho. Dźwięki wydobywające się z lewego głośnika wydawały się być płaskie i przytłumione. I pomimo posiadania drugiego stopnia umuzykalnienia (potrafię rozpoznać, kiedy gra orkiestra a kiedy nie oraz czy gra cicho, czy głośno) było to dla mnie mocno irytujące. Osoby z bardziej wrażliwym słuchem mogą czuć jeszcze większy dyskomfort. Ostatecznie najlepszy efekt uzyskałem dzięki wyłączeniu wszystkich „bajerów” i przejściu do trybu stereo. To spowodowało, że dźwięk w sposób równomierny trafiał do moich uszu, co dawało zadowalający efekt. Po dłuższym posiedzeniu zdążyłem się przyzwyczaić do mniej głębokich basów i cieszyć się ze słuchania muzyki, dźwięku w grach oraz oglądania filmów.

Spis treści

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

SoSlowGamer
Redaktor, szef działu retro

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię

Exit mobile version