Facebook nie raz zapewniał, że będzie się uważnie przyglądał fake-newsom publikowanym przez różne fan page. Szkoda, że zasada ta nie dotyczy reklam publikowanych w tym serwisie, przez które nieuważni i naiwni mogą stracić kilka tysięcy złotych.
Zasada oszustwa “Samsung Galaxy 9 / 10 za 1 euro” (krążą różne wersje reklam, jedna z S9, druga z S10) jest już znana niektórym użytkownikom FB. Znana, bo wcześniej na podobnej zasadzie próbowano ludziom wmówić, że mogą zgarnąć nowego iPhone’a za podobnie niedorzeczną kwotę. Zaczyna się od reklamy na Facebooku, która twierdzi, że w związku z niskimi przychodami Samsung uruchomił promocję. W jej ramach proponuje swojego flagowca za 1 euro, lub równowartość tej kwoty w złotówkach. Wszystko co trzeba zrobić, to przejść pod podaną w reklamie stronę i zarejestrować się – włącznie z podaniem danych swojej karty płatniczej.
Zobacz: Facebook traci kontrolę nad danymi ponad 200 milionów użytkowników
Tutaj już niektórym powinna zapalić się czerwona lampka ostrzegawcza, ale sfabrykowana strona często jest łudząco podobna do popularnych serwisów (technologicznych i nie tylko), że niektórzy i tak dają się nabrać. Żeby dodatkowo podnieść wiarygodność, publikują zdjęcie z jednego kanałów na YT, na którym ma widnieć osoba, która rzekomo odebrała telefon z promocji. Redakcja serwisu, który “firmuje” akcję oczywiście też wziął udział w akcji i dostał telefon.
Najciekawsze dzieje się jednak dopiero kilka dni potem. Oszuści nie zabierają pieniędzy od razu, tylko po jakimś czasie – licząc, że ofiara zapomniała o akcji. Jej dane zostają podane przy różnych serwisach subskrypcyjnych, które ściągają różne kwoty – od kilkunastu do nawet kilku tysięcy złotych.
Zobacz: Litwin ukradł Facebookowi i Google 122 mln dolarów. Jak to zrobił?
Na koniec prośba – ostrzeżcie rodziny i znajomych. Zapewne wśród Was nikt się na taką grubymi nićmi szytą akcję nie nabierze, ale jest mnóstwo osób starszych, które są w stanie uwierzyć. Po drugie, jeśli natraficie na tego typu reklamy na FB, zgłaszajcie je administracji. Skoro sami nie potrafią weryfikować reklam, jakie do nich trafiają, najwyraźniej trzeba im w tym pomóc. Oby oszukanych było jak najmniej.
Czy jeśli dana osoba się nabrała to jest szansa odzyskania pieniędzy czy już niestety nie? Właśnie w mojej rodzinie jest taki przypadek. Karta już zablokowana. Ale zdążyli pobrać 290zł. Kwota wisi gdyż to w dniu wolnym od pracy więc jeszcze się nie zaksięgowalo, więc gdzieś te pieniądze jeszcze leżą ale gdzie….