Dźwięk w grach
Dźwięk w grach to często równie ważny punkt co ich oprawa graficzna. To właśnie za jego pomocą jesteśmy w stanie zlokalizować przeciwnika czającego się na nas za rogiem. Aby jednak to zrobić potrzebujemy dobrego źródła dźwięku i do tego testowane Sennheisery są genialnym narzędziem.
Słuchawki bardzo dobrze odwzorowują dźwięki otoczenia, a przestrzenny dźwięk pozwala nam łatwo zlokalizować kierunek, z którego dobiegają. Ale nie tylko kierunek, a też wysokość dźwięku. To jednak nie wszystko, bo świszcząca kula przelatująca obok naszej głowy jest w stanie spowodować, że odruchowo się skulimy.
Nadużywam tego sformułowania, ale Sennheisery GSP 600 pozwalają dosłownie na nowo odkrywać gry. To nie tylko sprzęt do strzelanek sieciowych. Dźwięk kopnięcia piłki w FIFIE, kozłowania i wpadania piłki do kosza w NBA 2K, dźwięk silnika w GTA, śpiew ptaków i szum drzew Wiedźminie 3, strzały w Doomie… Wszystko to brzmi zupełnie inaczej niż do tej pory. I w zasadzie to jest największa wartość dodana słuchawek. Nowe doznania dźwiękowe i dźwięki, których do tej pory nie słyszeliśmy mogą nam dać nową radość z gier, które znamy już na pamięć.
Muzyka
Przed rozpoczęciem testów spodziewałem się, że napiszę tutaj takiej zdanie – GSP 600 grają jak… Sennheisery. A przynajmniej większość nausznych modeli, z jakimi się do tej pory spotkałem. Oznacza to, że są słuchawkami ciepłymi, z dominującymi tonami niskimi i środkiem skali. Miłośnicy basów poczują się tutaj jak w domu. Niskie tony są głębokie, w odpowiednich momentach wręcz mrucząco-dudniące, ale bez przesady w kierunku basowej tuby w bagażniku Lanosa. Są przy tym dynamiczne, dlatego też nie nakładają się na siebie i nie dominują pozostałych dźwięków. Środek skali momentami ginie za basem w bardziej dynamicznych utworach i zdecydowanie bardziej słuchawki nadają się do spokojnej muzyki, gdzie perkusja lub gitary basowe nie stanowią podstawy danego utworu. Najsłabiej wypadają tutaj tony wysokie, który są momentami słabo słyszalne. Ciepłe brzmienie słuchawek powoduje, że wysokie tony są bardzo krótkie. Jeśli więc jesteś miłośnikiem koncertów z dominacją instrumentów smyczkowych, to zdecydowanie nie są to słuchawki dla Ciebie.
Warto na koniec wspomnieć, że Sennheisery GSP 600 nie są słuchawkami wymagającymi jeśli chodzi o moc źródła wyjściowego. Grają bardzo głośno, bez względu na to, czy podłączymy je do smartfonu, zintegrowanej karty dźwiękowej, czy sprzętu hi-fi. Podczas grania bardzo często nie korzystałem z ich maksymalnej głośności.