Japonia znana jest ze swojego restrykcyjnego prawa i przestrzegania porządku, a przede wszystkim konsekwentnego działania. Teraz władze Japonii przyjrzały się ustawie o zapobieganiu nieuczciwej konkurencji. Skutkiem zmian w ustawie jest zakaz działania na terenie Japonii takich serwisów jak G2A czy Kinguin.
Wprowadzone zmiany w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji wpłyną na przemysł gier komputerowych, a także na scenę moddingową. Oficjalne informacje na temat poprawek dostępne są obecnie tylko w języku japońskim, jednak różne tłumaczenia wskazują, że ustawa zabrania:
- Dystrybucji narzędzi i programów do zmiany zapisanych danych,
- Odsprzedawania kluczy produktów i oprogramowania online bez zgody twórcy,
- Oferowania usług modyfikujących zapisane dane w imieniu klienta.
Zakazy te wynikają z faktu, że Ustawa o zapobieganiu nieuczciwej konkurencji uznaje teraz dane zapisane na nośnikach elektromagnetycznych, jako cel ochrony przez prawo.
Zobacz: Za przerobienie konsoli Nintendo Switch można pójść do więzienia
Zgodnie z przetłumaczonymi informacjami kary mogą obejmować roszczenia o odszkodowanie jak i sankcje karne, w tym kary grzywny w wysokości do 5 milionów ¥, a także do pięciu lat pozbawienia wolności, lub jedno i drugie. W rezultacie działalność serwisów takich jak Cyber Save Editor na PS4 została zakończona.
Odsprzedaż kluczy zawsze była szarą strefą w branży gier, ale nigdy nie było żadnych przepisów, które bezpośrednio zakazywałby podejmowania takiej działalności. Co ciekawe, Trybunał Sprawiedliwości UE podszedł do tematu zupełnie odwrotnie niż kraj, w którym narodziły się Pokemony, stwierdzając w 2012, że użytkownicy mogą odsprzedawać pobrane gry.