Największe serwisy streamingowe walczą o popularnych twórców, chcąc w ten sposób zwiększyć swoją popularność. Jednak taktyka nie do końca się sprawdza. Przynajmniej na razie.
Kuszenie streamerów wielkimi pieniędzmi nie jest niczym nowym. Robią to Mixer, Facebook, YouTube, a ostatnio także Twitch, który chce zatrzymać tych najpopularniejszych u siebie. Póki co nie wiedzieliśmy jednak, jakie ma to przełożenie na liczby. Czy rzeczywiście zwiększa to popularność danej platformy? Wygląda na to, że tak, ale chyba w nie do końca zadowalającym w stopniu.
Serwis StreamMetrics przygotował raport na temat przejścia Shrouda z Twitcha na Mixera. Wynika z niego, że za popularnym streamerem poszło zaledwie 15 procent jego widowni. Tylko tyle osób oglądało go w październiku na Twitchu i w listopadzie na Mixerze. Jednocześnie liczba unikalnych widzów spadła z 718 tys. w ostatnim miesiącu na platformie Amazonu do 231 tys. w pierwszym miesiącu w usłudze Microsoftu. Ale to akurat żadne zaskoczenie. Amerykańscy widzowie Shrouda na Twitchu byli większą grupą niż wszyscy amerykańscy widzowie na Mixerze.
Ale są też bardziej pozytywne wskaźniki. Aż 53 procent aktualnych widzów Shrouda to zupełnie nowi użytkownicy Mixera i z tego Microsoft już może się cieszyć. Ciekawie, jak liczby będą się prezentować w dłuższej perspektywie, bo przecież mówimy o pierwszym miesiącu Shrouda.
