Wojna nigdy się nie zmienia, zawsze chodzi o bogactwa, wpływy, pieniądze i władzę. Niezmienne jest również to, że najbardziej poszkodowani zawsze są cywile, którzy są przypadkowymi ofiarami wszelkiego rodzaju działań zbrojnych. W Siege Survival: Gloria Victis pokazano średniowieczną wojnę właśnie z perspektywy zwykłych ludzi.
Siege Survival: Gloria Victis to survivalowa gra strategiczna, której akcja rozpoczyna się w 1205 roku podczas napadu Ismirów na Królestwo Midlandu. Jednak w odróżnieniu od większości tego typu historii tym razem przejmujemy kontrolę nie nad wojskiem, a nad cywilami zamkniętymi w obleganej twierdzy. Naszym zadaniem jest przetrwanie aż do momentu przybycia posiłków. Jednak to nie jest wcale takie łatwe, jak można by się spodziewać. Jakby życie zwykłego chłopa w średniowieczu było usłane różami.
Pierwszą grą, z jaką kojarzy się Siege Survival: Gloria Victis jest This Wars Of Mine. Obie te produkcje łączą także polskie korzenie. Siege Survival został stworzony przez polskie studio Black Eye Games. Gra osadzona jest w uniwersum wykreowanym na potrzeby gry Gloria Victis i przenosi nas do świata wzorowanego na średniowieczu. Podobnie jak w This War Of Mine także i w tutaj przejmujemy kontrolę nad cywilami, którzy w obliczu toczącej się w tle wojny muszą zadbać sami o siebie, swoich towarzyszy oraz o przerwanie w nowej rzeczywistości. Jesteśmy zamknięci w obleganym przez Ismirów mieście a naszym celem jest przeżycie do czasu aż do miasta dotrze wsparcie wojsk.
Spis treści
Syndrom oblężonej twierdzy?
W odróżnieniu od TWOM akcja ukazana jest z lotu ptaka. Rozgrywka podzielona została na segmenty uzależnione od pory dnia. W ciągu dnia naszym zadaniem jest zarządzanie skromnymi zasobami i walka z szarą codziennością. Musimy zatem wznosić niezbędne konstrukcje, ulepszać je, tworzyć narzędzia, naprawiać oręż, gotować. Przykładowo – ognisko służy nam do przygotowania posiłku czy uzdatnienia do picia brudnej wody. Z kolei do ogniska potrzebujemy szczap drzewa, które uzyskamy na pniaku, na którym przygotowujemy także deski, które z kolei posłużą nam do stworzenia narzędzi w warsztacie… I tak dalej. Codzienność utrudniają regularne najazdy wroga, które mogą zniszczyć nasze wyposażenie, ranić lub zabić nasze postacie.
Łańcuchy tworzenia przedmiotów może nie są wyjątkowo długie i skomplikowane, ale problemem jest czas. Tak czas, przygotowanie każdej rzeczy czy narzędzia wymaga czasu i energii, jakiej muszą na daną czynność poświęcić nasze postacie. W ciągu dnia jesteśmy w stanie wykonać ograniczoną liczbę czynności i niejednokrotnie musimy decydować czy robimy jeść czy może tworzymy łopatę, która pomoże nam w odkopaniu gruzowiska i dostanie się w głąb miasta. To wszystko powoduje, że zbudowanie i ulepszenie wszystkich niezbędnych elementów zamkowej infrastruktury urasta do rangi niemożliwego i zakrawa o cud.
Gdy tylko zrobi się ciemno musimy zadecydować, kto z mieszkańców powinien tej nocy wyruszyć na „łowy”. Zadaniem wybranej postaci będzie przeczesywanie gruzowisk w ruinach miasta w poszukiwaniu, wody, jedzenia, drewna, lekarstw i bandaży. W czasie nocnej wyprawy wielokrotnie musimy skorzystać z łopat do torowania sobie przejścia oraz pochodni, którymi podpalamy sterty zwłok, chroniąc się tym samym przed powstaniem epidemii. Każda z dostępnych postaci cechuje się nieco odmiennymi umiejętnościami i ma inną „pojemność” plecaka.
Niestety miejsca gdzie możemy znaleźć coś cennego stale patrolowane są przez wroga przez, co dodatkowo musimy mieć się na baczności i przekradać za plecami strażników. Bezpośrednia walka wymaga wyposażenia, które z kolei zajmuje cenne miejsce w plecaku oraz sprowadza na nas ryzyko śmierci lub zranienia postaci. Miejsca z ekwipunku nie mamy zbyt wiele i podczas każdej nocnej wyprawy nie tylko musimy liczyć na szczęście żeby znaleźć potrzebne surowce, ale niejednokrotnie decydować o tym co jest ważniejsze i co powinniśmy zabrać ze sobą do zamku.
W czasie nocnego szabrowania spotykamy również innych starających się przetrwać, możemy z nimi handlować i wymieniać się dobrami. Pojawiają się także mieszkańcy potrzebujący naszej pomocy. Tu dochodzimy do konieczności podejmowania niejednoznacznych moralnie decyzji. Pomóc i ryzykować własnym zdrowiem czy może okraść i pozostawić na pewną śmierć, jednocześnie minimalnie zwiększając szansę na przeżycie własnych postaci? Nie ma dobrego wyboru. Mieszkańcom zamku doskwiera nie tylko głód i pragnienie, ale także choroby oraz różnego rodzaju urazy i kontuzje, które powodują, że nasi podopieczni stają się bardziej wrażliwi na trudy codzienności oraz mogą przestać być zdolni do pracy i nocnych wypraw. Do tego dochodzi kwestia pomocy wojsku, przekazywania mu żywności i naprawy sprzętu. Dobra kondycja armii to większa szansa na to, że doczekamy do momentu aż nadejdzie pomoc. Jednak musimy robić to kosztem swoich własnych podopiecznych i tego, że sami będą chorować lub głodować przez co nie będą mogli w nocy szabrować.
Jest tylko pragnienie, ból i halucynacje z niedożywienia
W Siege Survival: Gloria Victis nie ma dobrych wyborów, wszystkie nasze decyzje niosą za sobą skutki krótko lub długofalowe. W związku z tym, że działamy pod presją czasu i w warunkach ograniczonych zasobów nie jesteśmy w stanie zapanować nad wszystkim. Nie będzie to duże nadużycie jeśli powiem, że nie jesteśmy w stanie zapanować nad niczym. Duże zapasy jedzenia? Świetnie! Ale jednak nie, bo jedzenie szybko się psuje, jego suszenie przedłużające trwałość wymaga narzędzi i czasu. Z kolei przygotowanie posiłku trwa, przekazanie części żywności żołnierzom może i jest chwalebne, ale co będziemy jeść jutro? Do tego dochodzi kwestia zwykłego szczęścia podczas nocnych eskapad. Co jeżeli nie znajdziemy nic do jedzenia, albo znajdziemy za dużo jedzenia? Do tego dochodzą zwierzęta gospodarskie, kury i świnie, którymi musimy się opiekować i karmić. Dzięki kurom mamy codziennie jajka z kolei świnie dostarczają nam nawóz, który możemy wykorzystać do hodowli warzyw.
Gra w Siege Survival: Gloria Victis to istna żonglerka nożami na linie z jednoczesnym rozwiązywaniem skomplikowanych zadań matematycznych. Jeżeli tak miałby wyglądać każdy dzień przetrwania w prawdziwym życiu to raczej nie wróżyłbym sobie świetlanej przyszłości ;).
Podsumowanie i ocena
Siege Survival: Gloria Victis jest grą, która porusza ciężkie tematy, związane z wojną i życiem, a raczej walką o przetrwanie zwykłych ludzi takich jak my. Sytuacje rozgrywające się na ekranie monitora to nic innego niż odniesienie do tragicznej codzienności wielu ludzi na świecie, których mamy okazję zwykle widywać tylko w telewizji. To powoduje, że zdecydowanie nie jest gra dla każdego. Z pewnością nie jest to rozgrywka dla osób nastawionych na łatwy i przyjemny gameplay. Z kolei gracze lubujący się w skomplikowanych grach, lubiący dokonywać niejednoznacznych wyborów moralnych z pewnością zatopią się w grze i będą do niej wracali i nie zrażali się na kolejne porażki. Podczas rozgrywki przydaje się również analityczne podejście oraz umiejętność kalkulowania i przewidywania.
Co więcej, twórcy gry przygotowali aż trzy tryby gry, Scenariusz Podstawowy, opcję Nowa Gra Plus (przedpremierowo niedostępny). Trzeci z trybów Własne Scenariusze to tryb, który zdecydowanie wróży Siege Survival: Gloria Victis bardzo długie życie. W trybie tym będziemy mogli rozgrywać scenariusze przygotowane samodzielnie oraz przygotowane przez społeczność graczy.
Ocena 8/10
Zalety
|
Wady
|