Precyzja i oprogramowanie
Sukces sensora Pixart 3325 nie powinien być dla nikogo większym zaskoczeniem. Producent dopilnował, żeby precyzja, jeden z najważniejszych aspektów myszki reklamowanej jako sprzęt esportowy, spełniła oczekiwania nawet bardziej wymagających graczy. Testy zostały przeprowadzone przy wartościach DPI na poziomie 400, 800, 1600 i 3200. Polling rate trzymał się bardzo blisko deklarowanej przez twórców wartości.
Przyjemnym zaskoczeniem jest również świetny software, który gwarantuje nie tylko możliwość spersonalizowania naszej myszki pod względem wizualnym, ale również ingerencję w jej najdrobniejsze szczegóły. Możemy łatwo przeprogramować pięć z sześciu przycisków, jeżeli gra w jakieś nowe MMO akurat by tego od nas wymagała, oraz zmieniać podświetlenie LED według naszego uznania.
Ponadto przycisk z subtelnym napisem „DPI” na środku myszki, zaraz pod scrollem, jest w stanie zapamiętać pięć różnych profili myszki. Pozwala to nam na płynne przełączanie się pomiędzy różnymi ustawieniami Kusana przystosowanymi do gry w Counter Strike’a, League of Legends czy nawet zwyczajnego przeglądania internetu.
Ta wygodna mechanika pozbawia nas również ciągłego dostosowywania czułości i ustawień gryzonia za każdym gdy podłączamy go do innego urządzenia. Jeżeli jesteście więc jedną z tych osób, której często zdarza się przełączanie pomiędzy komputerem stacjonarnym a laptopem, nie będziecie musieli się martwić o ustawienia notorycznie powracające do fabrycznych.