Strona głównaRecenzjeTt Esports Challenger Edge - RGB i aluminium za rozsądną cenę

Tt Esports Challenger Edge – RGB i aluminium za rozsądną cenę

Klawisze i funkcje dodatkowe

Testowana dzisiaj klawiatura Challenger Edge jest jedną z droższych propozycji wśród modeli z membranowymi przełącznikami, od których odwykłem. Przed startem miałem lekkie obawy o komfort jej użytkowania, niesłusznie jak się okazało. Nic tu nie chybocze, kapsle osadzone są sztywno i pracują absolutnie prawidłowo. Czuć, że końcowe milimetry skoku kończą się na miękkiej membranie, co ma swój mały urok. Thermaltake ocenia ich żywotność na 20 milionów aktywacji, co zagwarantuje wystarczająco długi czas pracy, aż do uzbierania na wymarzonego następcę. Charakter ich pracy można by delikatnie przyrównać do mechanicznego niebieskiego i brązowego, gdyż z wyczuwalnym punktem załamuje się ich opór przed palcem. Korzystanie z klawiatury Tt Esports było dla mnie komfortowe, mimo mechanicznych przyzwyczajeń. W walce z wrogiem nie będą stanowić przeszkody.

Klawisz funkcyjny umożliwia skorzystanie z dodatkowych funkcji. Oprócz typowego składu kontrolerów mediów oddano do dyspozycji graczowi opcję zablokowania całej klawiatury (ciekawe, ciekawe), klawisza Win oraz zmiany animacji czy intensywności podświetlenia LED. Najczęściej używane przez graczy klawisze są wyposażone w funkcję N-key rollover oraz anti-ghosting. Grając w najpopularniejsze strzelanki czy gry wyścigowe nie będziemy mieć problemu z jej użytkowaniem. Challenger Edge nie oferuje kompatybilnego oprogramowania, mogącego rozszerzyć nieco listę dodatkowych bajerów. Nie jest to jednak czymś dziwnym, patrząc na niską jego cenę.

Za plastikowymi kapslami, za aluminiową płytą, gdzieś pomiędzy membranowymi gumkami w gąszczu kabli czają się diody LED. Hasło RGB jest, jednak na szeroką paletę barw liczyć nie można. Oczywiście wiem, że 16 milionów kombinacji nie sprawdził nikt, nigdy jednak ograniczenie wyboru do 8 opcji troszkę smuci. W menu atrakcji znajdą się cztery tryby działania, obejmujące kolor stały, pulsowanie czy płynne przechodzenie przez kolejne barwy. Tak jak w przypadku testowanych wcześniej słuchawek – RGB wpisane na pudełko, możliwie tanim kosztem.

Słabej jakości nadruki w parze z niezbyt wysoką ilością emitowanego przez diody światła powodują, że kolorowe literki widoczne są dobrze, pod warunkiem że siedzimy niemal pionowo i możliwie bezpośrednio nad klawiaturą. Przy korzystaniu z odchylanego oparcia robi się wyraźnie gorzej, co może utrudnić próby aktywacji pożądanej przez nas opcji.

Spis treści

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Szymon Nocoń
Redaktor, Testy wideo, Dział esport i gry

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię

Exit mobile version