Strona głównaGryAktualnościValorant - jak najłatwiej wbić wysoką rangę?

Valorant – jak najłatwiej wbić wysoką rangę?

Właśnie zadebiutowała pełna wersja gry Valorant. Do nowej strzelanki Riot Games mają dostęp już wszyscy zainteresowani gracze, a to oznacza, że czas piąć się w światowych rankingach. Tylko jak grać, żeby wygrywać? Co trzeba wiedzieć, aby odnosić jak najwięcej zwycięstw?

Dzisiaj oficjalnie zadebiutowała gra Valorant produkcji Riot Games. Oznacza to, że nie musicie już liczyć na drop na Twitchu. Darmowy tytuł stał się dostępny dla każdego, kto chciałby w niego zagrać. Ale nie ma co się oszukiwać – nie każdy zdobędzie najwyższą możliwą rangę. Jest jednak kilka ważnych kwestii, o których powinniście pamiętać w trakcie gry. Kilka prostych porad, dzięki którym będziecie grać lepiej w Valoranta i macie szanse na wyższe odznaczenie.

Pozycjonowanie celownika

Jeśli graliście wcześniej w CS:GO lub inną strzelankę online, to ta porada może wydawać się śmieszna. Jednak fakt jest taki, że wciąż wiele osób nie potrafi prawidłowo pozycjonować swojego celownika, a to jedna z najważniejszych kwestii w grach typu Valorant. Najważniejsze jest, aby celownik nie był skierowany w podłogę. W przypadku zauważenia przeciwnika przesunięcie go na głowę czy nawet ciało oponenta zajmie zbyt wiele czasu. W ten sposób sami dajemy przewagę swojemu przeciwnikowi. Dlatego pamiętajcie, aby celownik zawsze był umieszczony mniej więcej na wysokości głowy, aby ewentualne ruchy były minimalne i szybkie. Początkowo może się to wydawać trudne, ale odrobina wprawy i szybko to opanujecie.

Valorant - pozycjonowanie broni

Ale to nie wszystko. Pamiętajcie też, aby nie celować w ścianę. To szczególnie ważne w trakcie poruszania się po mapie. Celownik za każdym razem powinien znajdować się na krawędzi ściany, zza której może się wychylić nasz przeciwnik. W ten sposób dajecie sobie większą szansę na wygranie pojedynku 1 na 1.

Poznaj bronie i ich wzór strzelania

W Valorancie, tak samo jak w CS:GO, do dyspozycji mamy wiele różnych broni. Twórcy przygotowali pistolety, karabiny, shotguny czy snajperki o różnej sile rażenia, szybkostrzelności czy celności. Każda działa nieco inaczej niż poprzednia, a przez to wymaga często innego zachowania. Warto o tym pamiętać. Ustawianie się na daleko z shotgunem w ręku nie ma większego sensu, bo na dystans nie zadamy zbyt wielu obrażeń. Analogicznie stanie blisko ze snajperką aż woła się o eliminację i potencjalnie przegraną rundę.

Oprócz tego koniecznie musicie nauczyć się wzoru strzelania tych kilku najpopularniejszych broni, jak Vandal, Phantom, Bulldog czy Spectre. Przy strzelaniu tzw. fullauto każda z tych broni nieco inaczej kieruje następujące po sobie naboje. W przypadku jednej lecą one wyżej, w przypadku innej niżej, a trzecia strzela po czasie bardziej w prawo niż w lewo. Może się to wydawać skomplikowane, ale w rzeczywistości wcale nie jest. Natomiast na pewno wymaga odrobiny wprawy. Dlatego warto uruchomić tryb treningowy w Valorant i po kolei uczyć się recoilu każdej z tych broni. Na początku możecie wystrzeliwać kilka nabojów i starać się umieścić wszystkie w mniej więcej tym samym punkcie. Gdy już to opanujecie, to dodawajcie kolejne. A nawet jeśli już to umiecie, to warto od czasu do czasu przypomnieć sobie wzór każdej z broni.

Poznaj postacie Valorant i ich możliwości

W Counter-Strike’u nie ma czegoś takiego jak postacie. Chociaż wygląd poszczególnych może się różnić, to każdy robi dokładnie to samo. W Valorancie nie jest tak łatwo. Każdy bohater ma unikalny zbiór umiejętności. Dwie z nich można kupić na początku rundy, trzecia jest dostępna zawsze, ale po użyciu wymaga czasu odnowienia, a czwarta to tzw. Ultimate. Ten ostatni stanie się dla nas dostępny dopiero po zebraniu odpowiedniej liczby punktów. Te dostajemy za zabójstwa, śmierci oraz zbierając na planszy specjalne kule. Po użyciu najmocniejszej umiejętności proces zbierania punktów zaczyna się na nowo. Dzięki temu możemy też w dość prosty sposób śledzić to, kiedy ulty są dostępne dla naszych rywali.

Poznanie umiejętności wszystkich bohaterów jest niezwykle ważne. Nie dlatego, aby każdym grać, bo to prawdopodobnie mało efektywne, ale po to, żeby wiedzieć co może zrobić nasz przeciwnik i być przygotowanym na ewentualną kontrę. Pamiętajcie też, że przy używaniu tzw. ultów postać przeciwnika wypowiada charakterystyczne słowa. Daje to okazję do reakcji lub po prostu schowania się (np. przed ewentualną rakietą Ryze). Przy okazji warto samemu nauczyć się efektywnego korzystania z 3-4 bohaterów, bo nie w każdej grze uda nam się zagrać naszym ulubionym championem.

Z drugiej strony nie polegajcie za bardzo na swoich umiejętnościach. Traktujcie je trochę jak granaty w Counter-Strike’u. Mają być pomocą. Czasami uda się dzięki nim wyeliminować przeciwników, ale jednak najważniejszym orężem jest trzymany w dłoniach karabin, pistolet czy strzelba.

Poznaj mapy Valorant

Kolejna porada, która dla wielu może wydawać się oczywista, ale nie zawsze taka jest. Poznanie map jest szalenie ważne, bo tylko w ten sposób jesteśmy w stanie odpowiednio się ustawiać i reagować na poczynania przeciwnika. Jeśli wcześniej nie mieliście dostępu do bety Valorant, to dajcie sobie trochę czasu. Lokacje w grze nie są specjalnie skomplikowane, ale poznanie ich na odpowiednim poziomie wymaga jednak kilku gier. No i koniecznie nauczcie się przynajmniej podstawowego nazewnictwa miejscówek na każdej z map. Bez tego rywalizacja drużynowa nie ma żadnego sensu.

Komunikuj się z drużyną

Wielu graczy online ma ten problem, że nie lubią komunikować się z kolegami z drużyny. To ogromny błąd! Komunikacja jest kluczowa w Valorancie. Musicie pomagać swoim kompanom, mówić im, gdzie widzieliście przeciwnika lub skąd może przyjść. To dla nich ogromne ułatwienie i tym samym większa szansa na wygranie rundy. Jeśli Wy będziecie się komunikować, to jest też większa szansa, że i oni zaczną. Oczywiście, zdarzy się mnóstwo gier, w których koledzy z drużyny nie będą zbyt chętni do rozmów i trzeba się z tym liczyć. Jednak nie oznacza to, że jeśli oni nie pomagają nam, to my nie możemy pomagać im. To gra zespołowa, a nie indywidualna. Statystyki są ważne, ale ważniejsza jest wygrana. Jeśli nie odzywacie się do swoich kolegów z drużyny, to nie spodziewajcie się wielkich efektów.

Poruszanie po mapie

Chyba dla nikogo nie jest tajemnicą, że odpowiednie poruszanie się po mapie jest bardzo ważne w Valorancie. Nie chodzi jednak o wybieranie odpowiednik ścieżek, a przełączanie się na nóż oraz używanie shifta. Dlaczego? Po pierwsze, mając w ręce nóż będziecie się szybciej poruszać. Ma to znaczenie zarówno w trakcie biegu, jak i chodu z użyciem wspominanego shifta (domyślnie). To bardzo ważne, gdy potrzebna jest szybka rotacja, np. na inny bombiste, który aktualnie jest zajmowany przez przeciwników. Z drugiej strony, nie nadużywajcie tego w sytuacjach, gdy przeciwnik może być blisko. Zanim przełączycie się na broń, możecie być już wyeliminowani.

Z kolei użycie shifta sprawia, że nasza postać będzie szła, a nie biegła. Ma to o tyle znaczenie, że wtedy przeciwnicy nie słyszą naszych kroków i nie wiedzą, z której strony się nas spodziewać. A musicie wiedzieć, że w Valorant kroki słychać dużo mocniej niż w CS:GO. Dlatego, jeśli zakradacie się na plecy przeciwników, raczej nie biegnijcie, bo wtedy zdradzicie swoją pozycję. Trzeba mieć jednak umiar. Ciągłe poruszanie się na shifcie też nie ma większego sensu. Nauczenie się tego wymaga sporo wprawy i warto obserwować tutaj zagrania najlepszych graczy, np. na streamach.

W Valorant bombę można rozbroić do połowy

W Valorant rozbrajanie bomby odbywa się w nieco inny sposób niż w CS:GO. Przede wszystkim nie można kupić żadnego urządzenia, które do połowy skróciłoby czas „brojenia”. Jest natomiast inna mechanika, która jest niezwykle ważna w trakcie meczów. Każdą bombę można rozbroić najpierw do połowy. Odpowiednie miejsce sygnalizuje prosta kreska. Jeśli uda Wam się ją przekroczyć, to możecie puścić bombę i kolejne rozbrajanie zacznie się od tego miejsca. W wielu momentach to ogromne ułatwienie dla broniącego. Jeśli wiecie, że przeciwnik jest daleko, to warto bombę rozbroić do połowy. Rywal prawdopodobnie będzie musiał Was sprawdzić i wtedy można go łatwo wyeliminować, a następnie dokończyć rozbrajanie. Pamiętajcie o tym! No i domyślnie rozbrajanie jest na przycisku „4”, co dla graczy CS:GO może być początkowo trochę mylące.

Zarządzaj odpowiednio budżetem

Grając zarówno w betę Valoranta, jak i w CS:GO zauważyłem, że wielu graczy ma problem z odpowiednim zarządzaniem budżetem. Często decydują się na maksymalne wykorzystywanie posiadanego budżetu, nawet jeśli nie pozwala na zakup najlepszej broni. To ogromny błąd. Pozwolenie przeciwnikowi na granie z ciągłą przewagą wyposażenia aż prosi się o porażkę. Wiem, że czasami może się to wydawać bolesne i trudne do przełknięcia, ale zagranie rundy ekonomicznej jest wymogiem, aby podreperować swój budżet. W Valorant dużym uproszczeniem jest fakt, że gra informuje nas o minimalnym stanie konta w następnej rundzie. Jeśli uda nam się kogoś wyeliminować, to stan ten się powiększy, ale nie zejdzie poniżej podanego przez grę poziomu. W skrócie – przestańcie do chwilę force’ować!

Kupuj i sprzedawaj bronie

Valorant, w porównaniu do CS:GO, różni się pod wieloma względami. Jeden z aspektów dotyczy bezpośrednio kupowania i – co ważne – sprzedawania broni. Jeśli w CS-ie chcecie kupić kompanowi karabin, bo macie wystarczająco gotówki, to musicie upuścić na ziemię własny, kupić drugi i rzucić go koledze. Nie jest to szczególnie efektywne rozwiązanie, ale najważniejsze, że się sprawdza. Zresztą gracze są już do niego przyzwyczajeni. W Valorant też można tak to zrobić, ale jest łatwiejszy i szybszy sposób. Osoba z niewystarczającą sumą na koncie może poprosić o zakup broni, będą nawet po drugiej stronie mapy (przed startem rundy!). Wystarczy w menu zakupów kliknąć na dany model prawym przyciskiem myszy. Wtedy taka prośba pojawia się w menu pozostałych graczy i posiadacz najbardziej zasobnego konta może sprezentować broń koledze. Prawda, że proste?

A o co chodzi ze sprzedawaniem? Załóżmy, że rozpoczyna się runda. Kupujecie najlepszą broń na jaką Was stać. Po chwili orientujecie się, że reszta drużyny nie ma wystarczających środków i chcą grać rundę eko. W CS:GO jest już pozamiatane. Nic nie jesteście w stanie zrobić. W Valorant kupioną broń możecie sprzedać przed startem rundy i odzyskać całe pieniądze. To samo tyczy się sytuacji, gdy przez przypadek kupicie zły karabin lub pistolet. Sprzedawać można też zakupioną tarczę czy umiejętności. Nie można jedynie sprzedać broni, która została po poprzedniej rundzie, nieważne czy sami ją kupiliście czy podnieśliście po kimś innym.

W Valorant tarcza działa trochę inaczej

W Valorant możemy kupować nie tylko bronie i umiejętności, ale również tarczę. Do wyboru mamy małą oraz dużą. Jednak nie działają one tak, jak w CS:GO. Tam sprawiają, że odrzut broni w przypadku otrzymania pocisku jest mniejszy. Zmniejszają się też otrzymywane obrażenia. Tymczasem w Valorant tarcza po prostu zwiększa liczbę punktów życia. Mała daje dodatkowe 25 punktów, a duża 50 punktów. Co ważne, absorbują one 66% otrzymywanych obrażeń. Co to oznacza? Jeśli ktoś trafi nas za 30 punktów obrażeń, to 20 zostanie użytych z posiadanej tarczy, a 10 z normalnych punktów życia. To o tyle ważne, że wszystkie umiejętności leczące (np. Sage) nie odnowią osłony, a jedynie punkty HP. Co ważne, uzupełnienie punktów tarczy kosztuje zawsze pełną cenę, czyli 400 z małą i 1000 za dużą osłonę.

I to by było na tyle. To w mojej ocenie kilka kluczowych kwestii, o których należy pamiętać, grając w Valoranta. Zdaję sobie sprawę, że dla wielu graczy są to kwestie absolutnie podstawowe i przeznaczone dla osób początkujących, ale wiem, że i doświadczonym osobom zdarza się o nich zapominać. Tymczasem wracajcie do gry i – mam nadzieję – wygrywajcie kolejne mecze! Ranga sama się nie wbije.

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

Damian Jaroszewski
Redaktor prowadzący, szef działów esport i hardware

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię

Exit mobile version