Riot Games musiało wprowadzić ograniczenia dla twórców Valorant, ponieważ ci za dużo grali we własną grę i mogli jej nie skończyć na czas.
Już jutro (7 kwietnia) rusza zamknięta beta gry Valorant. Nowa produkcja Riot Games ma przede wszystkim uderzyć w Counter-Strike’a, ale prawdopodobnie odbierze też graczy taki tytułom jak chociażby Overwatch. Pierwsze recenzje i oceny są bardzo pozytywne i niemal wszyscy są zdania, że to bardzo udany, a przede wszystkim wciągający tytuł. Co nieco wiedzą na ten temat sami twórcy.
Z najnowszego wideo, opublikowanego na oficjalnym koncie Valorant na YouTubie, dowiadujemy się, że w pewnym momencie konieczne było wprowadzenie ograniczenia na czas spędzany na testowaniu. Okazuje się, że deweloperzy za dużo grali we własną grę, przez co spadło tempo prac. To było niedopuszczalne, bo przecież wydanie Valoranta było w tym momencie celem nadrzędnym.
Zobacz także: Valorant, czyli co wiemy o nowej grze Riot Games po pierwszej prezentacji
Z wideo dowiedzieliśmy się też, że nad grą pracuje w tym momencie ponad 100 osób. Jak porównać to do plotek na temat 3-osobowego zespołu Counter-Strike: Global Offensive? Prawdopodobnie nie ma to żadnego sensu. Twórcy przyznali też, że na ten moment są podekscytowani, ale jednocześnie przerażeni jutrzejszą betą, ponieważ kilkadziesiąt tysięcy nowych graczy oznacza, że na wierzch może wyjść wiele aspektów i problemów, z których sami nie zdawali sobie sprawy.
Całe wideo do obejrzenia poniżej (z polskimi napisami):
