Po kilku ostatnich wpadkach Microsoft w końcu idzie na rękę użytkownikom Windowsa 10. System przestanie automatycznie instalować wszystkie pobrane aktualizacje. Jest jednak pewien haczyk.
Microsoft daje użytkownikom większą kontrolę nad aktualizacjami. Do tej pory było tak, że Windows 10 automatycznie aktualizował pobrane paczki danych. Ale z tym już koniec, a przynajmniej częściowo. System nadal będzie automatycznie instalował poprawki bezpieczeństwa i wszelkiej maści łatki. Natomiast w przypadku aktualizacji, które wprowadzają nowe funkcje i rozwiązania, już sam użytkownik może decydować, co zainstalować. Oczywiście system poinformuje nas o nowej wersji, ale decyzje pozostawi nam.
Zobacz: Po aktualizacji Windowsa komputer się nie włącza? To już nie będzie problemem
Jest jednak pewien malutki haczyk. System pozwoli na taką dowolność, ale tylko do momentu, w którym dana wersja będzie wspierana, czyli zazwyczaj przez okres 18 miesięcy. Jeśli ten czas minie, to Windows automatycznie zainstaluje najnowszą paczkę, aby dalej był obsługiwany. Ale to nie wszystkie nowości. Windows 10 ma teraz uczyć się naszych wzorów korzystania z komputera, aby nie resetować się w momencie, w którym tego nie chcemy. Poza tym Microsoft pozwoli jednorazowo na 35 dni wyłączyć wszystkie aktualizacje, nawet te dotyczące bezpieczeństwa.
Zobacz: Microsoft pracuje nad Windows Lite. Czym będzie?
Microsoft zapewnia też, że stara się uniknąć problemów, które przydarzyły się przy okazji ostatniej, dużej aktualizacji. Dlatego firma ma więcej czasu poświęcać na testy nowych wersji.
