Janusz ‘Hayabusa’ Kubski – ojciec Neo i zarazem menadżer Team Kinguin, napisał ostatnio, że Virtus.pro w obecnej formie mieli problem z wygraniem meczu z polską czołówką. Miał na myśli między innymi Team Kinguin, AGO Gaming oraz PRiDE. No cóż, w tym tygodniu przekonamy się czy to prawda.
W tym tygodniu ruszają rozgrywki 26. sezonu ESEA Premier. To zaplecze ESL Pro League, z którego w zeszłym roku Virtus.pro spadli. Teraz powalczą o powrót do światowej czołówki, a za przeciwników będą mieć właśnie 3 najlepsze zespoły z polskiego podwórka, czyli Team Kinguin, AGO Gaming i PRiDE. Oprócz tego TaZ i spółka będą musieli zmierzyć się między innymi z: FlipSid3, Gambit, Space Soldiers, PENTA Sports i wieloma innymi zespołami z dalszych miejsc w rankingu. W sumie w zawodach weźmie udział aż 27 zespołów z Europy.
Jednego możemy być pewni – o awans nie będzie łatwo. Patrząc na formę Virtusów i to, jak radzą sobie w meczach online, przewiduję ciężką przeprawę. Z drugiej strony mogą podejść do tego ze spokojem i potraktować jako formę treningu. Mecze bez większej presji mogą pomóc im w powrocie do wyższej formy. Tym bardziej, że rozegrają ich naprawdę sporo, więc będzie jak trenować nowe zagrania i taktyki.
Jednak najważniejsza informacja jest taka, że już w tym tygodniu przekonamy się, czy słowa Janusza ‘Hayabusy’ Kubskiego będą miały potwierdzenie w rzeczywistości. W czwartek Virtus.pro powalczą z AGO Gaming w meczu BO1. Potyczka zostanie rozegrana na mapie Cobblestone, czyli jednej z lepszych dla TaZa i kolegów. Na ten moment mecz zaplanowany jest na godzinę 20:00, ale może dojść jeszcze do zmiany, więc lepiej śledzić dalsze doniesienia. Kto okaże się lepszy? Sam jestem ciekawy odpowiedzi na to pytanie i nie mogę się już doczekać meczu między Virtus.pro i AGO Gaming.
Źródło: