Użytkownicy na całym świecie wpadli w lekką panikę. Naprawa wykrytego błędu w procesorach Intela i AMD ma się wiązać nawet z 30-procentowym spadkiem wydajności. Ale czy tyczy się to także gier?
Uspokajamy! Informacje o 30-procentowym spadku wydajności dotyczyły bardzo wąskiego i specjalistycznego zastosowania komputerów, w tym przede wszystkim baz danych i aplikacji uruchamianych na maszynach wirtualnych. Dla przeciętnego użytkownika komputerów poprawka praktycznie nic nie zmieni. Za to problem mają wszelkiej maści serwerownie z Amazonem, Microsoftem i Googlem na czele.
Co więcej, serwis Pxoronix (OpenBnechmark.org) pokusił się o dokładne sprawdzenie wydajności w grach przed i po zastosowaniu łatki. Wykorzystano do tego system operacyjny Linux 4.5 oraz komputer wyposażony w procesor Core i7-8700K i kartę graficzną AMD Radeon RX Vega 64. Wyniki jasno pokazują, że nie ma powodów do obaw.
W przypadku CS:GO, The Talos Principle i Dawn of War III można mówić nawet o minimalnym wzrośnie wydajności, ale różnice są tak niewielkie, że można je zrzucić na karb błędu pomiarowego. W pozostałych produkcjach wyniki są najczęściej gorsze, ale różnica nie wynosi nawet 1 klatki na sekundę, więc w praktyce nie istnieje. Zatem nie ma żadnych powodów do obaw. Jako gracze jesteśmy bezpieczni i wykryty błąd w procesorach AMD, Intela i ARM (chociaż Intela są najmocniej dotknięte) po załataniu nie będzie nam straszny.
Źródło: PCGamer