Konkurs Call of Duty: Vanguard – wygraj kod do gry

Myślę że dość kontrowersyjnym pomysłem, a za razem ciekawym byłoby zobaczenie w serii Call of Duty mapę z battle royale’a. Moim zdaniem mogłaby być to mapa z Apex Legends – Kings Canyon. Dodanie jej do tak kultowej serii odświeżyłoby ją nieco. Mapa jest tak zróżnicowana, że przy niewielkich zmianach mogłaby służyć jako pełnoprawna mapa w Call of Duty. Uwspółcześnienie jej oraz dodanie bardziej wojennego charakteru zmieniłoby ją nie do poznania lecz zachowałaby swoją początkową unikalność. Wiele zadań sprawdziło by się w idealnie na niej. Według mnie byłoby to ciekawe rozwiązanie warte spróbowania.

Gdybym miał jakikolwiek wpływ na wybór nowej mapy do gry to niewątpliwie chciałbym w najnowszej odsłonie Call of Duty Vanguard przemierzyć ulice zniszczonej przez Wojnę Warszawy. Już podczas pierwszych odsłon serii Call of Duty (kampania, gdzie wcielając się w rolę Aleksiej Iwanowicz Woronin) mieliśmy przyjemność zwiedzić tak zwaną Warsaw Factory, a później Warsaw Railyard. Niestety ówczesne zdobycze technologii bardzo spłyciły odczuwalny przekaz. Gdy spojrzymy na dostępne w Internecie screeny miasto wydaje się być bardzo pospolite, niczym nie wyróżniające się na tle innych miast z tamtejszych czasów. Wierzę, że nowe możliwości graficzne, jak i dźwiękowe niewątpliwie wydobyłby z naszej stolicy wszelkie smaczki, dzięki którym każdy gracz mógłby sobie wyobrazić, co kiedyś przeżywali powstańcy i jak bardzo ucierpiała nasza stolica podczas konfliktu zbrojnego, a sama mapa zapadałby na długo w pamięci graczy. Dodatkowo byłby to miły gest ze strony twórcy w stronę naszych wyjadaczy serii COD. II Wojna Światowa bez możliwości gry na mapie z Polski niesie ze sobą pewną pustkę. To tak jakby każdy z nas zjadł na śniadanie suchy chleb bez dodatków. Oczywiście niby można, ale jednak ukochane przez nas pieczywo nie smakowałoby tak dobrze…

Mając do wyboru każdą mapę z jakiejkolwiek gry to wybrałbym mapę od „konkurencji” czyli Battlefield V o nazwie „Operacja Podziemie”, która jest duchowym następcą Operacji Metro. Akcja dziejąca się w małym niemieckim miasteczku gdzie starcia są szybkie powoduje, że taka mapa bardzo szybko podpasowałaby fanom CoDa. Na tej mapie każdy znalazłby coś dla siebie, są miejsca dla kamperów, dla fanów noscope’ów, leżenia z CKMem.

Moim zdaniem chciałbym zobaczyć znów Stalingrad z pierwszego Call of Duty .Na nowym silniku graficznym ta mapa byłaby moim zdaniem również niesamowitym przeżyciem albo i o wiele lepszym jak w pamiętnym roku 2003.Mapa Stalingrad co prawda dziś już niestety nie zachwyca zwłaszcza wizualnie jak dawniej i moim zdaniem najnowsze Call of Duty byłoby idealną produkcją do przypomnienia tej mapy oraz misji zwłaszcza po to ,by młode pokolenie graczy doznało niemałego zaskoczenia otrzymując zamiast całęgo arsenału bronii 5 naboi do Naganta.Może wtedy młodsi ludzie ,którzy przysypiają na lekcjach historii doznaliby dzięki temu szoku i zobaczyli namiastkę prawdziwej II wojny światowej bez słitaśnych chłopców rodem z Brothers in arms czy wiecznie niezniszczalnych i walecznych amerykanów,którzy z pieśnią na ustach na wojnę szli znanych z wielu wojennych Fpsów ,które powstawały na przestrzeni lat.W zamian mieliby do czynienia z bitwą pokazującą niemoc zwykłego szeregowego ,który w razie wycofania się z pola walki zarobi kulkę od swojego towarzysza komisarza pilnującego by nie uciekł z przymusowej zsyłki na rzeź bez broni i wyposażenia w nowej o wile bardzije epickiej szacie graficznej.Moim zdaniem nawet dla tylko dla samego doedukowania młodszego pokolenia chociaż w takiej formie warto przypomnieć tą mapę.