Temat umowy pomiędzy firmą Microsoft a Activision dalej nie został domknięty. I wygląda na to, że może to jeszcze potrwać, bo amerykańscy senatorowie nie powiedzieli ostatniego słowa.
Z politykami tak już jest, że z reguły “żyją w innym świecie”, szczególnie jeśli chodzi o nowoczesne technologie czy gry. Podobne wrażenie można odnieść, kiedy bliżej przyjrzymy się temu co dzieje się wokół umowy Microsoftu i Activision. Na drodze do jej podpisania stoi Philowi Spencerowi aktualnie czworo senatorów, którzy postanowili wyrazić swoje zaniepokojenie planowaną umową – w tym celu wystosowali oni pismo do Federalnej Komisji Handlu.
To właśnie ta komisja jest aktualnie najważniejszą stroną w całym przedsięwzięciu. To oni czuwają nad tym, by wszelkie duże przejęcia – czyli takie, jak umowa pomiędzy Microsoftem a Activision – nie stanowiły zagrożenia dla uczciwej konkurencji. Elizabeth Warren, Bernie Sanders, Sheldon Whitehouse i Cory Booker podkreślają w swoim pełnym niepokoju liście, że umowa może zagrozić “żądaniom odpowiedzialności”, które wystosowali pracownicy Activision w związku z oskarżeniami w stosunku do kierownictwa firmy o mobbing, molestowanie i inne niezgodne z prawem praktyki. Senatorowie zgłosili m.in., że fuzja firmy Microsoft i Activision utrudni realizację żądań pracowników tej drugiej, a Kotick jest w jej zapisach “chroniony”.
Zobacz: Activision planuje podobno więcej remasterów Call of Duty
Szkoda, że zainteresowani politycy zapominają, że gdyby nie fuzja, nie byłoby mowy o ustąpieniu Koticka z piastowanej aktualnie funkcji, a ewentualne sprawy sądowe – o ile w ogóle kiedyś wystartują – zapewne będą się toczyć latami.