Prezydent Nintendo, Shuntaro Furukawa, stwierdził, że 20% ubiegłorocznej sprzedaży Switcha pochodzi z domów, które posiadały już jedną konsolę.
Branża gier jest jedną z tych, które zostały mocno odmienione przez koronawirusa. Wielu twórców musiało przełożyć premiery swoich gier, innym sprzedaż wystrzeliła w niebo, a coraz większa liczba klientów zwraca się ku grom jako swojej głównej rozrywce w czasie lockdownów. Jednym z przykładów firm, którym wiedzie się lepiej niż przed pandemią jest Nintendo, szczególnie, że spore grono klientów kupuje więcej niż jedną konsolę.
W najnowszym raporcie, Prezydent Nintendo, Shuntaro Furukawa powiedział, że około 20% z 28 milionów sprzedanych konsol Nintendo Switch trafiło do domów, które miały już co najmniej jedno takie urządzenie. Co więcej, szef korporacji spodziewa się, że trend ten będzie dalej rósł. Łącznie, od premiery, sprzedano 85 milionów sztuk konsolek. W ostatnim roku popyt wzrósł o 81% – to kolejny przejaw tego, że w trakcie pandemii Nintendo więcej zyskało niż straciło.
Zobacz: Beautiful Desolation – Polacy chwalą się portem na PS4 i Switcha
Jeśli zaś chodzi o doniesienia o potencjalnym następcy Nintendo Switch, Furukawa stwierdził, że jest ona w środku swojego “cyklu życia” i nadal można się po niej wiele spodziewać. Jednak na produkcję konsol wpływają problemy z dostawami półprzewodników, które dotknęły także inne firmy produkujące elektronikę. Póki co, nie powinno to jednak wpłynąć w zauważalny sposób na dostawy.