Strona głównaRecenzjeAkcesoriaPOP Riffmaster PS – powrót kanapowego Santany

POP Riffmaster PS – powrót kanapowego Santany

PDP Riffmaster dla PlayStation to oficjalnie licencjonowany kontroler gitarowy, który w praktyce przywraca do życia Rock Band 4 i Fortnite Festival na nowych konsolach Sony. To nowa gitara zaprojektowana od zera, z wbudowanym akumulatorem, składanym gryfem i cichą struną, która łączy nostalgiczny feeling starych instrumentów z nowoczesną ergonomią.​

Kto chociaż raz miał okazję zagrać w Guitar Heros na PS3 z użyciem oryginalnej gitary, ten nigdy już nie chciał przesiadać sią na tradycyjny kontroler. Dzięki POP Riffmaster PS możemy ponownie wskoczyć w czarny cylinder Slasha i zabawić się w rockmana nie odrywając tyłka z kanapy. Zanim przejdziemy do szczegółów i wyników naszych testów, tradycyjnie przyjrzyjmy się parametrom technicznym kontrolera.

​Parametry techniczne POP Riffmaster PS

  • Platforma: PlayStation 4 / PlayStation 5 (oficjalna licencja Sony), kompatybilna m.in. z Rock Band 4 oraz Fortnite Festival.
  • ​Łączność: bezprzewodowa 2,4 GHz z dedykowanym donglem USB; zasięg do ok. 9 m, bardzo niskie opóźnienia.
  • ​Zasilanie: wbudowany akumulator, ładowanie przez USB‑C, do ok. 30–36 godzin gry na jednym ładowaniu.
  • ​Konstrukcja: składany gryf (łatwiejszy transport i przechowywanie), regulowany pasek w zestawie.
  • ​Układ przycisków: dwa zestawy progów (główne przy kluczach i dodatkowe przy korpusie), struna (strum bar), wajcha tremolo (whammy), przyciski PlayStation, Options, Share, przycisk funkcyjny, dedykowany P1 (domyślnie R3), D‑pad oraz joystick z tyłu gryfu.
  • ​Audio: gniazdo jack 3,5 mm (słuchawki + mikrofon), regulacja głośności i miksu z poziomu D‑pada + przycisków funkcyjnych.
  • ​ Wymiary i waga: pełnowymiarowy korpus gitary, bardzo niska waga w porównaniu do starych gitar (łatwiejsza gra przez wiele godzin).

​Wygląd, jakość wykonania i ergonomia

Riffmaster na pierwszy rzut oka przypomina nowoczesną, uproszczoną gitarę Rock Band: błyszczący korpus z pickguardem, matowy gryf i klasyczna, pięciokolorowa paleta przycisków progów (zielony, czerwony, żółty, niebieski, pomarańczowy). Gitara jest wyraźnie lżejsza od starych Fenderów czy Les Paulów z czasów PS3/X360, co przy dłuższych sesjach jest odczuwalne, zwłaszcza, że gracze pamiętający czasy PS2 i PS3 swoje lata już mają i widmo bólu pleców jest jak najbardziej realne.

​Korpus wygląda solidnie i ma lakierowany front, pickguard wyglądają „konsolowo”, ale nie tandetnie jak kupiony na chińskiej platformie. Gryf ma matowe wykończenie, dzięki czemu ręka nie ślizga się nawet przy dłuższym graniu. Składany gryf (zawias w połowie) pozwala złożyć gitarę do transportu lub schować ją w szafie bez zajmowania połowy szafki.

Pod pickguardem ukryto magnetycznie domykane miejsce na dongle USB – bardzo sprytne, bo minimalizuje ryzyko zgubienia odbiornika. Przyciski funkcyjne przy korpusie (PS, Options, Share, P1, Function, D‑pad) są rozmieszczone w przemyślany sposób, choć nauczenie się kombinacji do kalibracji czy regulacji głośności wymaga chwili praktyki.​

Unikalnym dodatkiem jest mały analogowy joystick na tylnej części gryfu – w teorii pozwala nawigować po menu bez sięgania do D‑pada, ale ten jest jednak zdecydowanie wygodniejszy.

​Struna, progi i wrażenia z gry

Chyba największą bolączką jest strum bar, który praktycznie nie wydaje żadnych odgłosów. PDP poszło w stronę miękkiego kliku, który nie każdemu może pasować. Podczas grania brakowało mi tego charakterystycznego kliknięcia, do którego przyzwyczaiły nas stare gitary Guitar Hero/Rock Band. Z pewnością znajdą się też gracze, którym przypadnie to do gustu, bo pozwala grać późno w nocy bez irytującego klekotu, przy zachowaniu szybkiej i responsywnej pracy.

​Co ważne, pomimo tego, że struna jest praktycznie bezgłośna to działa bardzo precyzyjnie – nie ma poczucia gumowego wejścia komendy, a input lag przy połączeniu radiowym z donglem jest praktycznie niezauważalny.

​Progi dwa zestawy (przy głowie i przy korpusie) działają identycznie, z wyraźnym, ale nieprzesadnie twardym kliknięciem. Skok i opór są dobrze dobrane – czuć, że klawisz został wciśnięty, ale nie męczy palców przy szybkich sekcjach. Dłuższe granie nie powoduje gubienia kolorów, co często było wadą budżetowych gitar z dawnych lat. Widać, że licencja Sony nie została przyznana za darmo. Wajcha tremolo (whammy bar) zachowuje się jak w oryginalnych gitarach Harmonix/RedOctane – płynna, sprężysta, bez dziwnych luzów i opóźnień.

​Łączność, bateria i audio

Riffmaster nie używa Bluetooth – łączy się z PS4/PS5 przez dedykowany dongle USB, co minimalizuje opóźnienia i eliminuje problemy z parowaniem które było zmorą starych gitar. Proces jest prosty podłączasz dongle do konsoli, naciskasz przycisk PS na gitarze, po sekundzie możesz poruszać się po menu.

​Czas pracy na baterii to realnie ponad 30 godzin godzin grania na jednym ładowaniu. Brak konieczności używania AA to gigantyczny upgrade wobec starych konstrukcji – po prostu ładujesz ją raz na kilka wieczorów grania.

​Gniazdo jack 3,5 mm pozwala podpiąć słuchawki i grać „po cichu”, z pełnym audio oraz mikrofonem przez gitarę. Głośność i balans (gra/czat) można regulować za pomocą D‑pada i przycisku funkcyjnego – wymaga to nauczenia się kombinacji, ale później jest bardzo wygodne. Port audio działa stabilnie, bez trzasków czy gubienia kontaktu. Takim trochę irytującym szczegółem jest to, że gitara nie potrafi sama wybudzić konsoli – PS5 trzeba włączyć padem albo przyciskiem na obudowie, dopiero potem przejąć sterowanie Riffmasterem.

Kompatybilność z grami

Riffmaster jest oficjalnie kompatybilny z Rock Band 4 (PS4/PS5 w trybie wstecznej kompatybilności) oraz Fortnite Festival (PS4/PS5). W praktyce grając w Rock Band 4 nie zaobserwowałem opóźnień na standardowych ustawieniach.

​W Fortnite Festival po poprawnym sparowaniu gitara działa od razu, wszystkie przyciski są zmapowane sensownie, a wejście w tryb gry jest szybkie.

​Powrót do Guitar Hero, Rock Band z wykorzystaniem Riffmaster jest to niesamowite przeżycie oraz żal, że model ten nie został wcześniej wydany.

​Podsumowanie i ocena

PDP Riffmaster w wersji dla PlayStation to dokładnie taki produkt, jakiego potrzebowała społeczność Rock Band i fanów gier muzycznych na PS4/PS5: lekka, bardzo responsywna, wygodna w obsłudze gitara z nowoczesnymi dodatkami, która przywraca pełnoprawne doświadczenie „plastikowej gitary” na aktualnej generacji konsol. Cichy strum bar może dzielić fanów na „obóz clicky” i „obóz silent”, ale trudno nie docenić komfortu nocnego grania i świetnej reakcji instrumentu.

Jeżeli Rock Band 4 lub Fortnite Festival to dla Ciebie ważne tytuły i wiesz, że z gitarą spędzisz dziesiątki godzin, Riffmaster jest obecnie najlepszym i najbardziej przyszłościowym wyborem na PlayStation. Jeśli dopiero chcesz sprawdzić, czy gatunek Ci „podejdzie”, wysoka cena zestawu (gitara + gra + DLC) sprawia, że zakup wiąże się z pewnym ryzykiem – ale jakościowo trudno tej gitarze cokolwiek poważnego zarzucić.

Ocena 9/10

Zalety

  • Oficjalnie licencjonowana gitara dla PS4/PS5, działająca z Rock Band 4 i Fortnite Festival – wreszcie nowy, dostępny kontroler gitarowy na aktualne konsole.
  • Bardzo niski input lag dzięki połączeniu 2,4 GHz z donglem; stabilne działanie, brak zrywania sygnału.
  • ​Wbudowany akumulator ładowany przez USB‑C, do 30–36 godzin gry na jednym ładowaniu – koniec z bateriami AA.
  • Lekka, wygodna konstrukcja z matowym gryfem i składanym korpusem – idealna na długie sesje i łatwa do przechowywania.
  • ​Dwa zestawy progów, solidny whammy bar i wyraźne, satysfakcjonujące kliknięcie przycisków – bardzo dobry feeling w grze.
  • ​Cichy strum bar – idealny do grania nocą i w mieszkaniach, gdzie „klekot” poprzednich gitar był problemem.
  • ​Gniazdo jack 3,5 mm z obsługą słuchawek/mikrofonu i sterowaniem głośnością z D‑pada.
  • ​Schowek na dongle pod pickguardem + pasek w zestawie.

Wady

  • Struna jest miękka i prawie bezgłośna – jeśli kochasz głośne, „klackające” strum bary z dawnych gitar, możesz czuć niedosyt.
  • Gitara nie włącza PS5 – konsolę trzeba najpierw wybudzić klasycznym padem lub przyciskiem, co bywa irytujące.
  • Złożone kombinacje przycisków do kalibracji, regulacji głośności czy P1 – wymaga nauczenia się „sekretnego języka” gitar, brak fizycznego przełącznika trybów audio.
  • Joystick na tylnej części gryfu jest mało ergonomiczny – większość graczy praktycznie go nie używa.
  • Oficjalne wsparcie głównie dla PlayStation – użycie na PC wymaga obejść i dodatkowego softu, nie jest to plug‑and‑play jak zwykły pad.

 

 

Bądź na bieżąco

Obserwuj GamingSociety.pl w Google News.

SoSlowGamer
Redaktor, szef działu retro

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Treść komentarza
Wpisz swoje imię

Exit mobile version