Gracze wydali już werdykt na temat wczesnej wersji gry. Battle Royale w połączeniu z COD-owym klimatem jest lepszy, niż można było się spodziewać.
Zapowiedź popularnego trybu Battle Royale w kolejnej odsłonie Call of Duty nie obyła się bez fali złości i wulgaryzmów. Wiele osób zarzucało twórcom skok na gruby hajs i dopasowanie się na siłę do aktualnej mody. Może jest w tym trochę prawdy, ale to nie znaczy, że Black Ops IV niczym nie zaskoczy.
Od kilkudziesięciu godzin trwają już testy wersji beta. Wzorując się na wypowiedziach graczy udostępniających materiały z gry, można z dużą dozą pewności powiedzieć, że to jeden z lepszych i ciekawszych trybów BR we wszystkich grach sieciowych.
Nie ma tu mowy o kopiowaniu schematu rozgrywki od konkurencji. Treyarch serwuje własne rozwiązania w oparciu o utrwalone zasady. Styl zabawy zmienia się w zależności od wyboru trybu solo, w duecie lub w drużynie 4-osobowej.
To, co wyróżnia Blackout na tle innych gier, to z pewnością sposób lądowania na mapie (kombinezon zamiast spadochronu, który pozwala precyzyjnie wybrać punkt rozpoczęcia meczu), okresowe wzmocnienia, dynamika poruszania się po terenie, odpowiedni balans między graczami poruszającymi się na piechotkę i maszynami. Tego jest o wiele więcej… Zdaje jednak sobie sprawę, że praktyka jest lepsza od teorii, więc bierzcie się za oglądanie.