W ostatnich dniach meczów z udziałem Virtus.pro było jak na lekarstwo. Jednak już wkrótce Polaków będziemy oglądać bardzo często. Dzisiaj rozpoczynają bowiem walkę w ESEA Premier. Pierwszy rywal nie powinien być szczególnie wymagający.
W poprzednim sezonie ESL Pro League Virtus.pro zajęli przedostatnie miejsce, które skutkowało grą w barażach. W tych Polacy okazali się gorsi od swoich rywali i kolejny sezon muszą spędzić w niższej lidze, czyli ESEA Premier. Dla wielu osób awans Virtus.pro wydaje się być formalnością, ale w rzeczywistości będzie to zadanie o wiele trudniejsze. W lidze nie brakuje klasowych drużyn, np. Gambit, PENTA Sports, FlipSid3 lub Space Soldiers.
Na początek Neo i spółka zmierzą się z raczej mało wymagającym przeciwnikiem. O godzinie 19:00 rozegrają mecz z drużyną 1337Huania, w barwach której występują mało znani Litwini. W normalnych warunkach taki pojedynek byłby tylko formalnością, ale wciąż nie wiemy, jak prezentuje się firma Virtus.pro po przywróceniu TaZa do roli prowadzącego. Poza tym Virtus.pro zawsze nieco gorzej radzili sobie w meczach online’owych.
Z perspektywy polskich kibiców ciekawiej zapowiadają się kolejne pojedynki Virtus.pro, szczególnie z Kinguin oraz AGO Gaming, które również znalazły się w tej lidze. W końcu będziemy mieli okazję przekonać się, jak Neo, TaZ, pashaBiceps, byali i Snax poradzą sobie na tle rodaków. Wcześniej mecz z AGO Gaming miał być rozegrany w zeszłym tygodniu, ale najwyraźniej został przełożony. Na ten moment zaplanowany jest na 11 października na godz. 19:00.
Oprócz meczu Virtus.pro z 1337Huania o godzinie 19:00 warto też obejrzeć spotkanie AGO Gaming z Epsilon, które rozpocznie się około godziny 21:00.
Jak poradzą sobie Virtus.pro w ESEA Premier?
Źródło: