Analitycy Jon Peddie Research przewidują, że 20 mln graczy zamieni komputer na konsolę do 2020 roku. Dotyczy to jednak posiadaczy głównie słabszych urządzeń.
Słabszych, czyli takich, które kosztują mniej niż 1000 dolarów. Chodzi więc o komputery, które dzisiaj radzą sobie z uruchomieniem większości nowych gier w rozdzielczości FullHD, maksymalnych detalach, przy prędkości powyżej 40 klatek na sekundę. Dla takich osób faktycznie konsole mogą być alternatywą w przeciągu 2-3 lat, kiedy to ich sprzęt okaże się niewystarczający do uruchomienie najnowszych produkcji.
Zobacz: Polecane zestawy komputerowe od 1500 do 15000 zł – kwiecien 2019
Posiadaczy mocniejszych konfiguracji do przesiadki na konsole mogą z kolei skłonić tytuły na wyłączność. Gry takie jak God of War, czy Red Dead Redemption 2 potrafią skutecznie działać na wyobraźnię graczy.
Ale nie tylko konsole mają skłonić graczy do porzucenia swoich komputerowych konfiguracji. Drugiem kierunkiem mają być usługi w chmurze. Wizja braku konieczności wydawania setek, a często tysięcy złotych na nowe podzespoły i zamiana tego na rzecz abonamentu usługi takich jak Google Stadia z pewnością będzie przekonująca.
Zobacz: Vortex – polska Google Stadia działa od dawna i ma ambitne plany
Tutaj analitycy, jak i twórcy usług są zgodni – granie w chmurze to przyszłość gamingu, ale w perspektywie dopiero kilku najbliższych lat. Póki co cały czas czekamy na konkretne wdrożenie tego typu rozwiązań, a dopiero później będziemy mogli mówić o ich rozwoju.