Oto kolejny news z cyklu “chyba komuś się nudzi”. Tym razem tym kimś jest Polak, który przypadkiem pobił rekord w… Boulder Dash.
Dawno, dawno temu, kiedy szczytem marzeń o komputerze w przeciętnym polskim domu było Commodore 64, pojawiła się na ów zacny sprzęt gra Boulder Dash. Dla tych, którzy nie pamiętają krótkie wyjaśnienie: sterowaliśmy tam górnikiem, który przekopywał się przez kolejne poziomy w poszukiwaniu diamentów. To jedna z tych gier, w których najważniejszy był końcowy wynik punktowy, który można było wyświetlić na tablicy wyników i pochwalić się przed kolegami ze szkoły.
Zobacz: Podrabiane retro gry zalewają rynek
Do tej pory rekordowy wynik w zbieraniu kosztowności w Boulder Dash wynosił 22569 punktów. Pobił go… ten sam gracz, który go ustanowił cztery lata temu: Paweł “V-12” Ruczko. Co ciekawe, do pobicia rekordu miało podobno dojść przypadkiem – Paweł chciał po prostu przejść grę za jednym posiedzeniem. Zajęło mu to około 3 godziny, a nowy rekord, wynoszący teraz 45094 punktów, jest niezwykłym “efektem ubocznym”. Poniżej możecie zobaczyć jak do tego doszło (w środku nagrania na kilka minut znika obraz).
Rekord świata w Boulder Dash:
Równie interesujący co sam wynik, jest sprzęt na którym został osiągnięty. V-12 nie grał na emulatorze, a na Ultimate 64 – “podkręconej” wersji C64, wyposażonego w joystick i magnetofon “z epoki”, do którego domontowano na przykład port HDMI i grabber obrazu.