Wygląd i jakość wykonania
Jeżeli mam być szczery, Epson EH-TW5400 wygląda jak typowy projektor wykorzystywany na uczelni czy podczas nudnych zebrań, na sam widok ziewam. Biała skrzyneczka nieco większa od pudełka na buty o masie 3,2 kg. Nie jest zatem aż tak ciężki, jak spodziewałem się na początku.
Przednia część to serce systemu, o ile tak możemy to nazwać lampę. Dostępu do niej broni plastikowa zasuwa. Po prawej stronie umieszczony został czujnik podczerwieni do odbierania sygnału z pilota. Po prawej znajduje się wylot powietrza.
Na prawym boku umieszczony został kolejny wylot uzbrojony w filtr powietrza wykonany z gąbki. Łatwy dostęp do tego elementu ułatwia jego czyszczenie, co należy wykonywać regularnie. Powietrze zasysane jest do środka przez obiektyw przez co na szkle osiada dużo kurzu. Nieco dalej znajdziemy zamek Kensington.
Na lewym boku swoje miejsce znalazł otwór na linkę zabezpieczającą oraz śruba zabezpieczająca klapkę pozwalającą dostać się do podzespołów urządzenia.
Zdecydowanie więcej dzieje się na „zapleczu”. Tył EH-TW5400 mieści wszystkie niezbędne porty, wśród których znajdziemy gniazdo zasilania, port USB 2.0 A oraz USB 2.0 B (serwisowe), wejście VGA, dwa gniazda HDMI oraz wyjście audio. Po prawej stronie umieszczony został wylot 10-watowego głośnika.
Na spodzie obudowany znajdziemy trzy regulowane nóżki oraz zamek do przypięcia urządzenia pod sufitem.
Góra obudowy to w zasadzie centrum dowodzenia, pozwalające zapanować nad ustawieniami sprzętu. Jednak po kolei. To tutaj znajduje się sterowanie wcześniej wspominaną przesłoną lampy oraz suwaki regulujące rozmiar obrazu i jego ostrość. Zaraz za nimi umiejscowiony został suwak regulujący geometrię obrazu.
Nieco z tyłu znajduje się cała bateria przycisków odpowiedzialnych za nawigowanie po menu urządzenia, włącznik oraz kontrolki informujące np. o przegrzaniu urządzenia. Dużym plusem jest możliwość swobodnego poruszania się po menu, bez konieczności korzystania z dołączonego pilota.