Podłączenie, konfiguracja, jakość obrazu
Zmontowanie zestawu jest bajecznie proste, wystarczy podpiąć zasilanie oraz kabel HDMI i gotowe. No prawie gotowe. W przypadku korzystania z projektora musimy wygospodarować trochę wolnej przestrzeni aby móc wyświetlać obraz bez żadnych przeszkód pomiędzy projektorem a ścianą. W pierwszej kolejności obraz wyświetlałem bezpośrednio na ekran z białym tłem. Jednak o ile z niewielkich odległości sprawdzał się on poprawnie to już po przeniesieniu sprzętu do salonu miałem problem ze zmieszczeniem obrazu.
Ostatecznie najlepszym rozwiązaniem okazało się rzucanie obrazu na ścianę. Przypłaciłem to bólem karku, jednak warto było. Dopiero przy możliwości swobodnego wyświetlania obrazu na ścianie TW5400 rozwija skrzydła i pokazuje swoje możliwości. W przypadku braku możliwości ustawienia projektora na wprost ściany z pomocą przychodzi menu i możliwość regulacji geometrii obrazu tak, aby dawał wrażenie wyświetlania na wprost.
Bogate menu TW5400 daje nam wiele możliwości w dostosowaniu wyświetlanego obrazu do swoich potrzeb. W zależności od pory dnia czy oświetlenia pomieszczenia, możemy dostosować wyświetlanie koloru, wybierając pomiędzy dynamicznym a predefiniowanymi ustawieniami dostosowanymi zarówno do jasnych i ciemnych pomieszczeń.
Urządzenie ma również wbudowaną funkcję wyświetlania obrazu 3D, który powoduje wyświetlanie jednocześnie dwóch takich samych obrazów przesuniętych względem siebie. Funkcja ta wymaga jednak zainwestowania około 350 złotych na okulary 3D. Ze względu na to, że sam noszę okulary, jestem zwykle wykluczony z tego typu widowisk. Zresztą przez brak okularów 3D, nie miałem okazji przeprowadzić testów w warunkach domowych.
Jedną z przypadłości projektów 3LCD jest słabe odwzorowanie czerni. Podobnie jest w przypadku TW5400, jest to zauważalne w sytuacjach gdy oglądamy ciemne sceny jak np. w Stranger Things, chociaż to z kolei powoduje, że są one lepiej widoczne. Gdy czarny nie jest dominujący czerń jest głębsza.