Francuzi doskonale wiedzą, że nie prześcigną Fortnite i PUBG. Stąd nie skopiują schematu multiplayer, a stworzą własny tryb rozgrywki…
Stało się jasne, że Ubisoft ma dość podkradania okruszków i planuje ofensywę wobec aktualnej mody w grach. Rzecz jasna, rozchodzi się o dwa tytuły – Fortnite i PUBG. Mimo że jest znacznie więcej deweloperów zajmujących się promocją Battle Royale, to jednak tylko wspomniane gry liczą się w wyścigu o graczy.
Nie znamy jeszcze konkretów, lecz Ubisoft prawdopodobnie już nad czymś pracuje. Wynika to z rozmowy redakcji Game Informer z Serge Hascoet (Chief Creative Officer w Ubisoft). Przyznał on, że nie zamierzają iść wytyczonym śladem gier Battle Royale, a skupiają się na własnych pomysłach.
Teraz wszyscy mówią o Battle Royale, ale uważamy, że choć 15 różnych firm tworzy takie gry, podobnie jak w przypadku urządzeń mobilnych, tylko dwie odniosą sukces. Wielu zostanie zabitych po drodze. Nie wiem, które z nich przetrwają. Na razie pracuję z moim zespołem nad tym, co dalej. Ważne jest, aby zrozumieć, dlaczego gry takie jak Fortnite odnoszą tak wielkie sukcesy, ale jednocześnie nie możemy ich skopiować. Chodzi o zrobienie czegoś innego, ale z takim samym destrukcyjnym podejściem. Mamy więc mnóstwo pomysłów. Testujemy wiele rzeczy wewnętrznie i być może tylko jeden trafi na rynek.
Co może Was zaciekawić, ich rozwiązanie na nowy tryb sieciowy może się pojawić w popularnej marce Assassin’s Creed. Całkiem możliwe, że rozchodzi się o najnowszą odsłonę. W wywiadzie Hascoet wspomina, że mają odpowiednią technologię, by wprowadzić tryb nawet dla 100 graczy, lecz muszą wpierw ocenić, czy warto się tym zająć. Z jego ust padło nawet hasło związane z cross-playem mobilnym, więc szykują chyba niemałą rewolucję w swoich planach wydawniczych. Na razie jednak wszystko jest okryte zmową milczenia.
Jeśli faktycznie odrzucają Battle Royale to czapki z głów. W końcu jakiś producent/wydawca zajmie się tworzeniem gier, a nie ich kopiowaniem…